Wiara w moc wianków sprawiła, że używano ich do wielu obrzędów i zwyczajów
Od Bożego Ciała zaczyna się Oktawa trwająca do kolejnego czwartku. Dawniej w tym czasie codziennie odbywały się procesje z Najświętszym Sakramentem wokół kościoła podczas których proszono Boga o błogosławieństwo i ochronę ludzi oraz ich dobytku, jak również, by nieodległe zbiory były pomyślne i obfite.
Z Bożym Ciałem wiąże się zwyczaj wicia i święcenia wianków sporządzonych z ziół i kwiatów. Stanowią one symbol ludzkiej pracy i dar od Boga dla ludzi i zwierząt. Obecnie, tam gdzie zwyczaj nie uległ zapomnieniu, wianuszki robi się w ostatni dzień Oktawy, dawniej jednak wianki wito już w Boże Ciało. Wiciem zajmowały się kobiety. Aby wianki posiadły wszelkie pożądane właściwości wynikłe z przechowywania w miejscu świętym i poświęcenia, należało je zebrać w odpowiednim miejscu. Uważano więc, by, jak mawiano, „nie widziały nieboszczyka”, to znaczy nie były zrywane przy drodze, którą podążają kondukty pogrzebowe.
Wielkość wianuszków była niewielka - powinny być małe jak dłoń. Każdy wianek wykonywano z innego gatunku rośliny. Do uwicia wianków używano różnych roślin, z których warto wymienić: miętę, rozchodnik, rumianek, pokrzywę, dziurawiec, lipę, macierzankę, pokrzywę, nawrotek, kwiat czarnego bzu, kopytnik, różę, mięta, piołun, chaber, koniczynę, grzmotnik/rozchodnik, dziewannę, bratki, przestrach, jaśmin, piwonię, niezapominajkę, rozmaryn, lubczyk, podbiał, bylicę, lubczyk, tymianek, bławatek, koniczynę. Pierwotnie zbierano zioła łąkowo-polne, z czasem zaczęto też wykorzystywać rośliny ogrodowe. Związywano je czerwoną tasiemką lub lipowym i leszczynowym łykiem. Zarówno czerwona wstążka, jak łyko miały wzmacniać moc wianka chroniącego od siły nieczystej. Zwyczajowo liczba wianuszków powinna być nieparzysta (3, 5, 7, 9), gdyż to zapewniało gospodarstwu i domownikom ochronę przed nieszczęściami, a jednocześnie zapewniało łaskę Nieba.
Podczas postojów procesji w Boże Ciało wianki umieszczano na ołtarzach polowych. Później, po zakończeniu obchodu, kościelny zawieszał je w świątyni na drążku, gdzie wisiały przez całą Oktawę. Przez ten czas wianki nabierały świętej, dobroczynnej mocy udzielanej przez Dom Boży i bliskość Najświętszego Sakramentu. Podczas aktu święcenia wianków w Oktawę, wznoszono modlitwy o opiekę nad polami, o pomyślne zbiory i ustrzeżenie ich przed zniszczeniem. Zapach ziół jest symbolem cnoty i czystości. Dlatego ksiądz prosił Boga, aby przyjął do nieba tych, którzy składali wianki na ołtarzu. Obecnie po powrocie do domu wianki zawiesza się za świętymi obrazami, nad oknami i przy wejściu. Przypomina to dawne zwyczaje, gdyż niegdyś także umieszczano je przy głównym wejściu do domu, nad oknem, w komorze, w izbie przy świętych obrazach. Zakładano je również w budynkach gospodarczych – w stajni i przy wrotach do stodoły. Zioła kładziono też w rogi stodół i pod pierwszy snop zwiezionego zboża.
Wiara w moc wianków sprawiła, że używano ich do wielu obrzędów i zwyczajów. Ziołami okadzano dzieżę, w której wyrabiano ciasto na chleb, aby dobrze rosło. Gdy budowano dom, wkładano je pod fundamenty, a okadzano nimi nowo budynki już wzniesione.
Po zimie, wyjeżdżając w pole na orkę, umieszczano wianek pod pierwszą skibą. Ziele miało zapobiegać burzom, gradom, nawałnicom oraz szkodnikom, które mogły zniszczyć uprawy. Dlatego zakopywano je w rogach pól, dzięki czemu zła pogoda, gryzonie i owady nie powinny przekroczyć granic niwy. Dla wzmocnienia oddziaływania łączono zioła z przepisanymi fragmentami Biblii.
Gdy burza zagrażała obejściu sypano zioła na blachę lub do pieca. Dym z palonych ziół unoszący się z komina miał rozpędzać chmury, które rozchodziły się na boki (stąd wykorzystanie na wianki grzmotnika/rozchodnika). Uniwersalne właściwości wianków sprawiały, że chroniły one nie tylko od pioruna, ale przed pożarem z zaprószenia, czy podłożenia ognia, a z drugiej strony przed powodzią.
Wianków używano w medycynie ludowej. W celu odzyskania zdrowia ziele najczęściej pito w formie herbatek lub się nim okadzano. Ponadto z wywaru robiono okłady i dodawano go do kąpieli. Herbatkami likwidowano bóle żołądka i wewnętrzne boleści, zaś okładami zapalenie oczu. Święconego ziela używano do okadzania przy chorobach gardła, uszu i zębów. Pomagało nawet samo powieszenie wianka nad łożem kobiety cierpiącej na kobiece dolegliwości. Gdy dziecko cierpiało na przestrach objawiający się ciągłym płaczem (nazwa choroby tożsama z nazwą rośliny na nią stosowanej), należało nasypać ziół na żarzące się węgielki, wykonać ręką znak krzyża i obejść kołyskę trzy razy. Podobnie postępowano by wyleczyć wrzód - w tym przypadku również należało nasypać ziele na węgielki i okadzić chore miejsce.
Dzięki wysuszonym ziołom odczyniano uroki skutkujące różnymi chorobami. W razie podejrzenia o rzucenie uroku na domownika lub gospodarcze zwierzę, palono na węgielkach susz i okadzano nim chorego i obejście. Siła wianków odpędzała czarownice i ich złe czary. Warto nadmienić, że w czasie Bożego Ciała wiedźmy mógł rozpoznać ksiądz, gdy popatrzył na zgromadzony tłum przez monstrancję.
Wianki szeroko stosowano w ludowej weterynarii i magii związanej ze zwierzętami. Pokruszone wianuszki wsypywano do wody (najlepiej święconej) i podawano do picia krowom po wycieleniu lub wtedy, gdy po urodzeniu cielęcia krowa miała spuchnięte wymiona. W przypadku innych chorób, zioła sypano na węgielki i okadzano nimi zwierzęta. Profilaktyczne okadzanie stosowano wypuszczając zwierzęta pierwszy raz na wiosenny popas lub zabierając je do pracy, bowiem chroniło to od wszelkich nieszczęść i zarazy. Ziołami z wianków okadzano po trzykroć krowy w wigilię św. Jana Chrzciciela. W ten sposób starano się zabezpieczyć je przed utratą mleka, wariantywnie zawieszając im wianki na rogach.
Wianków z Oktawy używano w czasie obrzędowości rodzinnej. Zdobiono nimi beciki podczas chrztu, suknie ślubne oraz podkładano pod głowy umarłym w trumnach, kadząc też zmarłych w oczekiwaniu na pogrzeb.
Wianki przechowywano w domach przez cały rok, przypisując im cudowne własności. Z racji poświęcenia, nie wolno było ich wyrzucać, natomiast należało je spalić i zastąpić nowymi, świeżymi ziołami.