Święta Agata, dziewica, męczennica chrześcijańska, święta kościoła katolickiego i prawosławnego, której wspomnienie przypada na 5 lutego. W Polsce znana jest jako patronka wszystkich zawodów związanych z ogniem- kominiarstwa, ludwisarstwa, odlewnictwa, a z racji swej śmierci także pielęgniarstwa. Zgodnie z opisem męczeństwa święta pochodząca ze znamienitego rodu rzymskiego po przyjęciu wiary postanowiła żyć w dziewictwie. Gdy rozpoczęły się prześladowania wiernych skazano ją na tortury, podczas których odcięto jej piersi, a śmierć poniosła na rozżarzonych węglach. Chrześcijanie zwracają się do niej przy zagrożeniu ogniem i pożarami. Ten związek ściśle wiąże się z ocaleniem przez świętą Sycylii. W rok po Jej śmierci nastąpił wybuch Etny i dzięki cudownemu wstawiennictwu lawa wulkanu zatrzymała się przed Katanią. Wstawiennictwu świętej zawdzięczamy także ocalenie Krakowa. Wedle legendy, gdy trzysta lat temu wybuchł pożar w składach krakowskich pewna żebraczka wstrzymała płomienie, wrzucając w ogień garść soli św. Agaty.
W dniu św. Agaty w Katanii na Sycylii święcono małe placuszki, które traktowano jakie małe podarunki. Z czasem zwyczaj ten się rozpowszechnił, w Polsce powszechnie świecono chleb i sól, przy czym w Beskidach wschodnich i na Pogórzu za skuteczne uznawano tylko siedmiokrotne święcenie- w siedmiu kolejnych latach. Święconą sól wsypywano nie tylko w ogień, ale też do studni, wierząc, że zapewni ona wodzie czystość. Żywioł ognia i wody stosunkowo często łączono – sól świętej Agaty miała powstrzymywać sztormy, rybacy wrzucali ją do morza by powstrzymać fale. Sól i chleb podawano także położnicom, karmiącym matkom, a nawet uznawano za lekarstwo na niepłodność. Podobnie, jak inne święcone produkty dodanie odrobiny soli do ziarna przeznaczonego do zasiewu wpływało na obfitość plonów. Umiłowana święta sprawiała także, że w Jej dniu świeciło słońce, mawiano więc: Na świętą Agatę wysuszysz na słońcu szmatę czy W dzień św. Agaty jeśli słonko zajrzy do chaty, to wiosenka na świat pogląda zza zielonej kraty.