"Sobutecka, mała nocka, Paliła się do północka" (Radomskie indeks incipitów pieśni do t. 20-21, 77/I-II).
Sobótki znane pod nazwą „kupały”, „kupalnocki”, „nocy świętojańskiej” odbywały się w czasie przesilenia letniego, kiedy noc była najkrótsza w roku. Od wielu wieków świętowano zwycięstwo światła nad ciemnością właśnie podczas letniego solstycjum, które przypada pomiędzy 20 a 21 czerwca – dla Celtów było to Święto Litha, a dla Słowian Noc Kupały. Prawdopodobnie pierwsza wzmianka o obrzędach sobótkowych odbywających się na terenie Polski zawarta jest w XIII wiecznej „Księdze henrykowskiej” i mówi o grzesznych tańcach rozpraszających mnichów w bliżej nieokreślone wiosenne święto. Próby zasymilowania przedchrześcijańskich obrzędów podejmowano już w IV wieku, w konsekwencji patronem tego święta został Jan Chrzciciel, a sobótki nieznacznie przesunięto - odbywały się 23 czerwca w wigilię św. Jana. Mimo iż wszelkie praktyki niezgodne z naukami Kościoła były przez duchownych piętnowane, nigdy nie udało się w pełni schrystianizować obrzędów letniego solstycjum.
Przesilenia w kulturach tradycyjnych uważane były za czas graniczny, za koniec i początek następujących po sobie okresów. Sądzono, że jest to okres intensywnego działania sił nieczystych, dlatego praktyki wykonywane w noc świętojańską spełniały funkcje ochronne oraz oczyszczające. W czasie tego niezwykłego „przejścia” możliwe było poznanie przyszłości, z chęcią uskuteczniano wtedy różnorodne wróżby i zabiegi prognostyczne.
Centrum stanowiło ognisko rozpalane nad wodami, na wzgórzach lub pastwiskach, czyli poza życiową domeną człowieka, w miejscach granicznych – mediacyjnych. Wokół ognia zbierała się cała społeczność wiejska, by wśród tańców i pieśni celebrować zwycięstwo światła nad ciemnością. Obchodzenie pól z płonącymi pochodniami miały za zadanie zapewnić urodzaj oraz odpędzić wszelkie niebezpieczeństwa – te naturalne i nienaturalne, mogące zagrozić pomyślności zbiorów. Zioła spalane w ognisku nabierały leczniczych właściwości i mocy magicznych, a najważniejszą rośliną świętojańską była bylica. Kobiety przepasywały się jej gałązkami, co miało ochronić przed bólem pleców oraz zapewnić lekki poród. W wigilię św. Jana, nim zapłonęły wieczorne ognie byliną i łopianem przystrajano spody strzech, gdzie zostawały aż do zwiędnięcia, a w razie potrzeby używano w celach leczniczych.
Obok ognia, w obrzędowości świętojańskiej bardzo ważne miejsce zajmowała woda. Nocne zanurzanie się w rzece lub stawie miało właściwości regeneracyjne i lecznicze oraz zapewniało miłość i szczęśliwe małżeństwo. Powszechnie wierzono, że w okresie przesilenia woda była przez św. Jana ochrzczona, dzień ten rozpoczynał okres, w którym można było w miarę bezpiecznie zażywać kąpieli.
Połączeniem przeciwstawnych żywiołów ognia i wody było puszczanie wianków symbolizujących czystość i dziewictwo. Panny wiły wianki ze świeżych polnych kwiatów, przytwierdzały je do deseczki i odpalały świeczkę. Z ruchu i konkretnego zachowania wianka rzuconego na wodę najczęściej przepowiadano przyszłość matrymonialną młodych. Płynący z nurtem rzeki nieprzechwycony wianuszek zapowiadał rok samotności, a ten który napotkał przeszkody – staropanieństwo. Najbardziej pożądane było wyłowienie go przez kawalera, co oznaczało miłość i szybkie zamążpójście. Później zakochani mogli skorzystać z chwili samotności i udać się do lasu na poszukiwanie wyjątkowej świętojańskiej rośliny, która kwitła tylko raz w roku, o północy właśnie w wigilię św. Jana. Świecący niezwykłym blaskiem kwiat paproci wskazywał drogę do ukrytych skarbów, a znalazca miał wtedy poznać wszystkie mądrości świata i stać się najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Na nocną wyprawę po kwiat paproci wyruszano również samotnie – kawalerowie i panny po znalezieniu tej magicznej rośliny odnajdowali miłość swojego życia.
Sobótki przez setki lat istniały poza chrześcijańskim systemem wartości, pod wieloma względami z nim sprzecznym, co zaostrzało spór pomiędzy wspólnotami lokalnymi a kościołem. Konflikt ten był jedną z przyczyn zmiany i degradacji obrzędów letniego przesilenia, nastąpiły modyfikacje w obrębie scenariusza i zanik cech typowych dla obrzędu. Praktyki związane z przesileniem letnim początkowo spełniały funkcje magiczno-agrarne i oczyszczające, z czasem przyjmując i uwydatniając funkcje społeczne, matrymonialne oraz ludyczne – jako święto miłości i młodości przetrwały w Polsce do końca XIX wieku.
Bibliografia:
Górska-Streicher J., Od obrzędu do widowiska ludowego. Zwyczaje Regionu Radomskiego, Radom 2015.
Kolberg O., Radomskie, cz. I Dzieła wszystkie, t. 20, Wrocław-Poznań 1887.
Rokosz T., Obrzęd sobótkowy. Tradycja i jej transformacje (studium etnokulturowe), Wrocław-Siedlce 2016.
Zadrożyńska A., Powtarzać czas początku, Warszawa 1985.