Rzeźbiarz z Kozienic
Stanisław Grudzień urodził się 8 maja 1937 roku w Kozienicach, gdzie do dziś mieszka. Pasje ma dwie – rzeźbę i poezję, choć tę drugą lokuje tak jak ją tu wymieniamy, na drugim miejscu. Talent rzeźbiarski przejawiał „od zawsze”, jeszcze jako dziecko – w latach drugiej wojny światowej – strugając dla swych dwóch sióstr drewniane laleczki, które one potem ubierały. Wspomina, że również dla swoich dzieci (ma dwie córki i syna) wykonywał drewniane zabawki, „żeby solidniejsze były, niż na targu można kupić”. Były to jednak prace bardziej użytkowe niż artystyczne, bo na właściwy moment pan Stanisław wciąż czekał. Stało się to dopiero w 1977 roku (a więc ukończenie „czterdziestki” okazało się dobrym początkiem…), gdy dzieci były odchowane i czasu więcej. Stanisław Grudzień wykonał pierwsze prace, którymi zadebiutował na zbiorowej wystawie w kozienickim Domu Kultury. Rok później wziął udział w pierwszym swym plenerze rzeźbiarskim. Zastanawiając się nad rodzinnymi tradycjami dotyczącymi sztuki, wskazuje jedynie dziadka po kądzieli, Franciszka Karpińskiego, który był sztukatorem i w latach międzywojennych wykonywał dekoracje okienne do kamienic w Kozienicach i Radomiu. Drugim zajęciem dziadka, wypełniającym mu wieczory zimowe, było lutnictwo. Tak więc w tej postaci pan Stanisław upatruje genetycznego źródła swego talentu.
Po udanym debiucie – „skusiły konkursy”, jak mówi. Był to czas licznych konkursów adresowanych do ludowych twórców, spotkań i pogadanek umożliwiających wymianę doświadczeń; tu istotną rolę zdaniem Grudnia miały m. in. działania Muzeum Wsi Radomskiej, którego ówczesny dyrektor, dr Stefan Rosiński, wiele uwagi poświęcał sztuce ludowej. „I nie chodziło o nagrody, dla mnie radość to był już udział w wystawie pokonkursowej”. Był więc Stanisław Grudzień uczestnikiem licznych plenerów i wystaw, szybko nadeszły też konkursowe laury. Już w roku 1979 otrzymał wyróżnienie w II Ogólnopolskim Konkursie Sakralnym, w 1981 roku w konkursie sakralnym PAX rzeźbę „Frasobliwy” nagrodzono trzecim miejscem, w 2004 roku pierwsze miejsce przyniósł mu udział w konkursie „Ginące Zawody”. Ostatecznie wziął udział w kilkudziesięciu wystawach indywidualnych i zbiorowych o zasięgu lokalnym, krajowym i międzynarodowym. Za znak firmowy można uznać jego masywne, nieco ciężkie lecz pełne charakteru rzeźby z nie polichromowanego drewna.
Pasja druga – poezja – również owocuje wyróżnieniami w konkursach literackich. Temperament nie pozwolił mu jednak pozostać twórcą jedynie na własne konto, Stanisław Grudzień zajął się organizowaniem życia artystycznego. Może pomógł i domowy rodzinny klimat, gdyż żona, pani Krystyna Grudzień, była utalentowaną i uznaną hafciarką (jej, jak mawiała, „igraszki z igłą”, jakże niedawno przerwała przedwczesna śmierć, w początku października 2009 roku) a w ślady matki poszły córki (hafciarka Anna Dąbrowska debiutowała w roku 2002). Tak więc Stanisław Grudzień to także organizator konkursów i plenerów dla ludowych artystów. Był pomysłodawcą i organizatorem ważnego ogólnopolskiego konkursu „Życie i dzieło ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w sztuce ludowej” w 2001 r. Z jego inicjatywy odbywały się plenery rzeźbiarsko-malarskie w latach 1998, 2002-2003; do dziś łącznie było ich osiem.
Jako członek Stowarzyszenia Twórców Ludowych przez osiem lat prezesował oddziałowi Radom-Kozienice, na ostatnich wyborach, w nowym składzie Zarządu został wiceprezesem. „I dobrze, mogę teraz stanąć trochę z boku i pilnować galerii”. Chodzi tu o może najważniejsze jego dokonanie – Centrum Promocji Sztuki „Galeria” w Kozienicach (ul. Parkowa 5). Galeria powstała przy wsparciu Kozienickiego Klubu Twórców Kultury, ale zaangażowanie osobiste pana Grudnia każe mu dziś deklarować: „żeby się paliło, waliło – nie odpuszczę. To jak moje dziecko, mamy oglądalność, o galerii słychać, jest grupa ludzi oddanych”. Centrum Promocji Sztuki otwarto uroczyście we wrześniu 2003 roku, prezentując ponad 200 prac, autorstwa także twórców niezrzeszonych. Jako działacz pan Stanisław zna wielu twórców z regionu kozienickiego, którzy do STL-u, nie czując takiej potrzeby, nie wstąpili – i jest ich w jego katalogu znacznie więcej niż członków stowarzyszonych. Zna też wielu kandydujących – i jak mówi – dopiero ujawnionych, na których dzieła czeka.
Współpracuje z niepełnosprawnymi, a także młodzieżą szkolną – wspomnijmy choćby najnowszą prezentację regionalnej twórczości (malarstwo, rzeźba, haft) adresowaną do szkół podstawowych, która ostatnio z Magnuszewa trafiła do Przydworzyc i wędrować ma dalej.
Pan Stanisław doczekał siedmiu wnucząt i jednego prawnuka, lecz energię i pogodę ducha ma nadal ogromną. Został odznaczony za swoją działalność artystyczną i społeczną Srebrnym i Złotym Krzyżem Zasługi RP, Medalem im. Oskara Kolberga, a także brązowym medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, które to uhonorowanie, nadawane przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, jest szczególnie prestiżowe.