Stała Matka Boleściwa obok krzyża ledwo żywa, gdy na krzyżu wisiał Syn (...) Te słowa, wzięte ze średniowiecznego hymnu autorstwa Jacapone da Todiego, chyba w najdobitniejszy sposób oddają nastrój, jaki towarzyszy obchodzonemu w dniu 15 września, kościelnemu wspomnieniu Matki Bożej Bolesnej.
Stabat Mater dolorósa
iuxta crucem lacrimósa,
dum pendébat Fílius.
Cuius ánimam geméntem,
contristátam et doléntem
pertransívit gládius.
O quam tristis et afflícta
fuit illa benedícta,
mater Unigéniti!
Qua mærébat et dolébat,
pia Mater, dum vidébat
Nati poenas íncliti.
Quis est homo qui non fleret,
Matrem Christi si vidéret
in tanto supplício?
Quis non posset contristári,
piam Matrem contemplári
doléntem cum Fílio?
Jacapone da Todi
(1236-1306)
Stała Matka Boleściwa obok krzyża ledwo żywa, gdy na krzyżu wisiał Syn (...) Te słowa, wzięte ze średniowiecznego hymnu autorstwa Jacapone da Todiego, chyba w najdobitniejszy sposób oddają nastrój, jaki towarzyszy obchodzonemu w dniu 15 września, kościelnemu wspomnieniu Matki Bożej Bolesnej. Myślę, że w nawiązaniu do tego święta najwyższa pora aby przedstawić jeden z wielu w naszym mieście - ale jednocześnie jedyny w swoim rodzaju – obiekt małej architektury sakralnej, nawiązujący do bólu Maryi stojącej pod krzyżem Jezusa. Obiektem tym jest kamienna figura Matki Bożej „Pod Krzyżem”, znajdująca się przy zbiegu ulic Młodzianowskiej i Wiejskiej na radomskim Młodzianowie.
Rzeźba ta, od przeszło 100 lat zdobiąca ów skrawek Radomia, posiada nader rzadką i niezwykłą ikonografię. Drugiej takiej nie ma w naszym mieście, a i na całej Ziemi Radomskiej nie spotkałem podobnej do niej. Za pierwowzór radomskiej rzeźbie posłużył zapewne jeden z pomników nagrobnych. Mógł to być na przykład grobowiec Maurycego Steckiewicza (1859-1897), pochowanego na wileńskiej Rossie. Nagrobek ten zdobi niemalże identyczna rzeźba Matki Bożej Bolesnej „Pod Krzyżem”, wykonana u schyłku XIX wieku w warsztacie znanego warszawskiego kamieniarza Adasińskiego. Warto podkreślić, że figura ta przez znawców uznawana jest za najlepszą piaskowcową rzeźbę na Rossie. Zacny to pierwowzór i pokrewieństwo...
Radomska figura Bożej Rodzicielki bez cienia wątpliwości przedstawia ją jako Maryję bolejącą. Ale nie jest to żadna z klasycznych ikonografii ukazujących Matkę Chrystusa w momencie jej rozpaczy – gdy stoi wraz ze św. Janem Ewangelistą pod krzyżem konającego Jezusa (Pasja), czy też z ciałem Zbawiciela zdjętym z krzyża i złożonym na jej kolanach (Pieta).
Młodzianowski pomnik Matki Boskiej znajduje się w wielce wymownej przestrzeni – na rozwidleniu dróg, tworzących kształt litery „Y”. Mamy tu do czynienia z piękną i z góry zaplanowaną kompozycją przestrzenną, zamykającą oś widokową ulicy Młodzianowskiej, która biegnąc od torów kolejowych właśnie przed tą figurą rozgałęzia się na dwie odnogi: kontynuując swój dalszy bieg na południowy wschód, jako droga o tej samej nazwie, południowym zachodem zaś przechodząc w ulicę Wiejską. Można by powiedzieć, że położenie figury na tym rozstaju dróg stanowi swoistą alegorię rozterek, jakie targają duszą Bogarodzicy bolejącej pod krzyżem Syna, a które ten Jej pomnik ma jednocześnie uosabiać.
Obiekt ten stoi w otoczeniu czterech tui. Składa się z trzech części: bazy, cokołu i rzeźby. Płaska baza, na której posadowiono obiekt, posiada przekrój kwadratu o bokach 120 cm. Cokół obiektu również posiada kształt prostopadłościenny. Jest on podzielony na trzy profilowane segmenty o następujących wymiarach: 77 x 77 x 37 cm; 72 x 72 x 39 cm; 60 x 60 x 48 cm. Na tylnej ściance najwyższego segmentu cokołu znajduje się wypukła płaszczyzna ze ściętymi narożami, na której umieszczona jest ryta inskrypcja następującej treści:
FUNDATOROWIE TEJ FIGURY
MAŁŻONKOWIE
B. UMIŃSCY
1906 R.
Poniżej tego napisu wyryto wtórnie nieco mniejszymi literami:
ODNOWIONO KOSZTEM PARAFJI
1930 R.
Cokół wieńczy naturalnych rozmiarów rzeźba Matki Bożej „Pod krzyżem”. Cały obiekt wykonany jest z piaskowca i posiada wysokość około 3 m. Baza i cokół pomalowane są na szaro, zaś sama figura posiada białą malaturę. Obiekt ogrodzony jest metalowym płotkiem. Rzeźba ta jest bezcennym zabytkiem kultury chrześcijańskiej, perłą krajobrazu miejskiego, niewysłowionego uroku obiektem przywołującym do zadumy i modlitwy. Obiekt ten jest wpisany do rejestru zabytków WKZ pod Nr 83/B/93 i datą 29 XII 1993 r.
Matka Chrystusa ukazana jest w tym pomniku jako postać stojąca w długiej sfałdowanej sukni. Dłońmi podtrzymuje uniesioną nieco do góry przednią część szaty. Głowa Jej pochylona jest do przodu i nakrytą chustą. Skryta w cieniu i wręcz mroczna twarz Matki Bożej uosabia ból i cierpienie. Maryja stoi plecami odwrócona do krzyża, który wielkością niewiele ją przerasta. Krzyż przedstawiony jest jako nieociosane drzewo z powierzchnią imitującą korę i poucinanymi tuż przy pniu mniejszymi gałązkami (niewykluczone, że krzyż pierwotnie posiadał większą wysokość). Na krzyżu tym nie ma już Jezusa. Jest to bez wątpienia wyjątkowe przedstawienie Matki Bożej Bolesnej.
Którą z siedmiu boleści Bogarodzicy rzeźba ta może uosabiać? Raczej nie jest to boleść piąta: ukrzyżowanie i śmierć Jezusa – bo jak zaznaczyłem krzyż jest tu już pusty. Tej nietypowej ikonografii nie utożsamimy też chyba z boleścią szóstą: zdjęciem ciała Syna z krzyża, bo jak wspomniałem obiekt ten nie jest Pietą. Czy można zatem powiedzieć, że pomnik Matki Bożej z młodzianowskich rozstajów dróg jest w jakimś sensie obrazem siódmej boleści Maryi: złożenia Jezusa w grobie? Twierdzenie takie można zaryzykować, choć też nie bez wątpliwości. Najbardziej chyba jednak adekwatnym stwierdzeniem będzie to, gdy powiemy, że pomnik ten - w którym Matka Boża sama niejako wydaje się być przytwierdzona do krzyża i przytłoczona jego ciężarem – uosabia wszystkie siedem boleści Maryi. Jest jakby symbolem jej bólu.
Wracając do napisu, wyrytego na cokole tego pomnika wiary, warto analizując jego treść zagłębić się nieco w dzieje tego ponad wiekowego zabytku. Figurę ufundowali małżonkowie Bolesław Antoni (1863-1907) i Antonina Konstancja z Piotrowskich (1867-1965) Umińscy (wyryte na cokole „B. Umińscy” jest skrótem od dziś już nie używanego i zapomnianego, patronimicznego sformułowania „Bolesławowstwo” – stosowanego dla określenia małżonków). Fundatorowie figury pochowani są na radomskim cmentarzu przy ul. B. Limanowskiego w kwaterze 6A. Bolesław Umiński był właścicielem garbarni na Młodzianowie, którą założył w 1894 r. W 1910 r. zakład ten - prowadzony już przez sukcesorów B. Umińskiego - zatrudniał jedynie 5 robotników i wyprodukował skóry (juchty, saki, bukaty i skóry końskie) o wartości 4 tys. rubli. Pozwoliło mu to wprawdzie znaleźć się w stawce największych radomskich garbarni, ale było to ostatnie, 23 miejsce.
„Nowy informator oraz skorowidz czyli spis nieruchomości m. Radomia oraz alfabetyczny wykaz właścicieli tychże nieruchomości i właścicieli nieruchomości na przedmieściach m. położonych” wydany w 1902 r. wymienia Bolesława Umińskiego jako właściciela podmiejskiej Warnówki. Gdzież znajdowała się owa Warnówka? Tego dziś chyba nikt nie jest już w stanie precyzyjnie określić, ale zapewne chodzi tu o jakiś skrawek Młodzianowa, gdzie Umiński prócz garbarni posiadał też i dworek, w którym mieszkał z rodziną. Być może to właśnie miejsce posadowienia tego dworku (po którym dziś nie ma śladu) było określane przed wiekiem Warnówką...? W wydanym w 2014 r. albumie „Na pamiątkę. Radomianie na starych fotografiach”, na 74 stronie znajduje się reprodukcja zdjęcia z około 1915 r., na którym widać dwójkę dzieci Umińskich, bawiących się przed dworem w Młodzianowie. Choć fotografia uwieczniła jedynie fragment tego budynku, widoczny doskonale portyk kolumnowy i masywne drzwi pozwalają przypuszczać, że dwór ten był okazały. Obiekt ten nie zachował się, ale do dziś przetrwała willa wzniesiona przez wdowę po Bolesławie – Antoninę Umińską. W 1930 r. wzniosła ona wraz z córką Ireną i zieńciem Włodzimierzem Iwanowskim okazały dom przy ul. Młodzianowskiej 120. Willa ta, choć od 2000 r. wpisana jest do rejestru zabytków, stoi dziś pusta i niszczeje... Warto też dodać, że jeden z budynków fabrycznych W. Iwanowskiego, który również prowadził garbarnię, w 1939 r. zaadaptowany został na kaplicę obsługiwaną przez sprowadzonych tu księży Pallotynów, stanowiąc podwaliny późniejszej parafii św. Józefa.
Umińscy mieli troje dzieci: wspomnianą Irenę (1895-1942), Jerzego i Jana (1903-1949). Jan Umiński był znanym artystom malarzem, uczniem warszawskiej Szkoły Sztuk Pięknych im. Gersona oraz kakowskiej ASP. Po wojnie pracował w radomskim Muzeum Miejskim jako konserwator oraz czynnie współtworzył radomskie Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych.
Jak łatwo zauważyć mąż Antoniny Umińskiej – Bolesław zmarł wkrótce po ufundowaniu przez nich figury Matki Bożej „Pod Krzyżem”. Czyż nie można się tu dopatrzeć swoistego zrządzenia losu? Antonina Umińska ledwo zdążyła wraz z mężem uczcić Matkę Bolesną fundując Jej piękny pomnik, gdy wkrótce sama znalazła się w położeniu wielkiego bólu i żałoby po przedwcześnie zmarłym mężu... Jej samej dane zaś było dożyć we wdowieństwie sędziwego wieku 98 lat.
Opisując tę jakże niecodzienną figurę Matki Boskiej nie sposób byłoby nie zatrzymać się nad osobą jej rzeźbiarza. Jego postać prawdopodobnie na zawsze pozostałaby w zapomnieniu, gdyby nie dociekliwość odkrywcy uleciałych historii i... odrobina szczęścia. Sygnatury kamieniarza nie zauważyłem nigdy na tym pomniku, pomimo wielokrotnych odwiedzin tej pięknej figury, jakie miały miejsce w ciągu ostatnich 10 lat. „Podpisu” rzeźbiarza nie zauważył też na początku lat 90. XX w. pracownik Państwowej Służby Ochrony Zabytków, sporządzający kartę ewidencyjną tego obiektu. A jednak taka sygnatura jest! Dziś ledwo widoczna, niemalże zatarta, obrosła mchem – widnieje w narożu bazy – powoli pochłaniana przez nieubłaganą ziemię. Podpis głosi:
F. HEBDZYŃSKI
w RADOMIU
Franciszek Hebdzyński (1877-1932) – bo to on jest twórcą omawianej rzeźby - był w tamtych czasach (obok Piotra Leona Staniszewskiego) najbardziej znanym radomskim kamieniarzem. Był twórcą przede wszystkim cmentarnych nagrobków, ale także sporej liczby przydrożnych kapliczek, figur i krzyży. Rodzicami jego byli Konstancja z Nowickich i Teofil Hebdzyńscy. T. Hebdzyński był znanym szydłowieckim kamieniarzem i właścicielem kamieniołomu. Działał w branży od 1874 r. Franciszek Hebdzyński odziedziczył więc fach po ojcu i bardzo szybko, bo już w 1898 r. (czyli mając 21 lat) założył w Radomiu własny zakład kamieniarski, zlokalizowany na Nowym Świecie vis-à-vis cmentarza. Kapitał zakładowy firmy F. Hebdzyńskiego wynosił 10 tys. rubli i tyleż wypracowywała ona rocznego obrotu. Przed I wojną światową Hebdzyński zatrudniał od 8 do 12 robotników, jego zakład był więc liczącym się w branży. Analizując rozsiane po Ziemi Radomskiej kapliczkowe dzieła Franciszka Hebdzyńskiego od razu rzuca się w oczy to, że tworzył niemal wyłącznie pełnoplastyczne rzeźby postaci: Matki Bożej, Chrystusa i świętych. Posiadał bez wątpienia duży talent rzeźbiarski co w połączeniu z wysokiej klasy kunsztem jego zakładu kamieniarskiego zaowocowało licznymi zleceniami z Radomia i prowincji. Wiele jego dzieł ubogaca pejzaż okolic Radomia po dziś dzień. F. Hebdzyński pochowany jest na radomskim cmentarzu przy ul. B. Limanowskiego, w kw. 11A. Jako ciekawostkę warto dodać, że brat Franciszka – Jan Hebdzyński (1870-1929) - znany adwokat, od grudnia 1919 do czerwca 1920 w rządzie Leopolda Skulskiego pełnił funkcję ministra sprawiedliwości.
Na koniec jeszcze kilka słów komentarza do treści napisu, odnoszącego się do remontu figury Matki Bożej, dokonanego w 1930 r. Napis głosi, że naprawa ta odbyła się kosztem parafji. Dziś miejsce, na którym stoi omawiany pomnik wiary znajduje się na obszarze parafii pw. św. Józefa, której kościół parafialny z resztą nosi wezwanie Matki Bożej Królowej Apostołów (nota bene radomska parafia Matki Bożej Bolesnej mieści się przy ulicy... Radosnej). Ale jak wiadomo parafia św. Józefa w 1930 r. jeszcze nie istniała. Wówczas był to obszar parafii Opieki Najświętszej Maryi Panny – obecnie katedralnej, a sam remont przeprowadził drugi proboszcz marjacki – ks. prałat Dominik Ściskała. Gwoli ścisłości warto dodać jeszcze, że figura Matki Bożej „Pod Krzyżem” w momencie powstania znajdowała się na terenie jeszcze innej parafii. Była to jedyna wówczas w Radomiu parafia farna św. Jana Chrzciciela.
Stała Matka Boleściwa
Obok krzyża ledwo żywa,
Gdy na krzyżu wisiał Syn.
A w Jej pełnym jęku duszy
Od męczarni i katuszy
Tkwił miecz ostry naszych win.
Jakże smutna i strapiona
Była ta Błogosławiona,
Z której się narodził Bóg!
Jak cierpiała i bolała,
Jakże drżała, gdy widziała
Dziecię swe wśród śmierci trwóg.
Któryż człowiek nie zapłacze,
Widząc męki i rozpacze
Matki Bożej w żalu tym?
Któż od smutku się powstrzyma,
Mając matkę przed oczyma,
Która cierpi z Synem swym?
Literatura, źródła:
1) Figura przydrożna Matki Bożej pod krzyżem, w: J. Sekulski, Encyklopedia Radomia. Nowe Wydanie, Radom 2012, s. 78.
2) Jelski A., Karta ewidencji zabytku ruchomego – Figura przydrożna - Matki Boska pod krzyżem ul. Młodzianowska/ Wiejska, Radom 1993, Archiwum Delegatury w Radomiu WUOZ.
3) Kalendarz Ziemi Radomskiej na rok 1913. Zebrał i oprac. Bolesław Podlewski, Radom 1912, s. 117.
4) Kowalik W.M., Zasłużeni dla Radomia (1). Jan Umiński (1903-1949). Zapomniany artysta, "Wczoraj i dziś Radomia", 2005, Nr 3, s. 24-27.
5) Metzger R., Święci przydrożni, „Gazeta Wyborcza Radom”,2002, nr 280, s. 16.
6) Nagórski A., Jan Hebdzyński, w: Polski Słownik Biograficzny, tom IX, 1960–1961.
7) Na pamiątkę. Radomianie na starych fotografiach, Radom 2014, s. 74.
8) Puton P. Karta ewidencyjna murowanych kapliczek, figur i Krzyży. Figura Matki Bożej "Pod krzyżem", ul. Młodzianowska/ Wiejska. Karta B-003, Radom 2005. Archiwum SKRZR.
9) Puton P., Radomskie kapliczki [Cz.3]. Figury, „Wczoraj i Dziś Radomia”, 2007, nr 1, s. 23-24.
10) Puton P., Stabat Mater Dolorosa (Ulice, skwery, zaułki...), „Królowa Świata”, 2015, nr 8-9. s. 16.
11) Radom. Dzieje miasta w XIX i XX wieku, pod red. S. Witkowskiego, Warszawa 1985, s. 128.
12) Stan W., Radom czas zmienia, Radom 2015, s. 227.
13) Stępien Sz., Piękno nieco zapomniane, "7 Dni", 2012, Nr 333, s. 6.
MS