Przeżywany obecnie w Kościele Powszechnym okres Wielkiego Postu jest czasem jednoznacznie kojarzącym się z krzyżem. Fakt ten, wzmocniony ponadto zbliżającą się celebracją 1050. rocznicy chrztu Polski, powinien w jakiś szczególny sposób kierować nasz wzrok na znak krzyża ? symbolizujący wiarę w Chrystusa, którą nasi przodkowie przyjęli ponad tysiąc lat temu.
Przeżywany obecnie w Kościele Powszechnym okres Wielkiego Postu jest czasem jednoznacznie kojarzącym się z krzyżem. Fakt ten, wzmocniony ponadto zbliżającą się celebracją 1050. rocznicy chrztu Polski, powinien w jakiś szczególny sposób kierować nasz wzrok na znak krzyża – symbolizujący wiarę w Chrystusa, którą nasi przodkowie przyjęli ponad tysiąc lat temu. Symbolika krzyża obecna jest w przestrzeni wokół nas w niezwykle licznych obiektach. Jest wśród tej grupy jedna szczególna, na którą chciałbym w tym miejscu zwrócić uwagę.
„Architektoniczne wyznanie wiary – krzyże w szczytach radomskich domów” wystawa fotografii pod takim tytułem, autorstwa piszącego te słowa, miała miejsce w I połowie 2013 roku w Galerii „F-16” filii Miejskiej Biblioteki Publicznej w Radomiu (os. Południe). W zaproszeniu towarzyszącym tej wystawie zawarte były słowa: W otaczającym nas świecie sporo jest symboli chrześcijańskich. Są nimi choćby krzyże i kapliczki przydrożne, ale także krzyże umieszczane na ścianach szczytowych domów i kamienic. Czy na co dzień zwracamy na nie uwagę? Potrafimy wskazać takie miejsca? Odnalazł je dla nas Paweł Puton[i].
Jak dotychczas udało mi się odnaleźć i udokumentować kilkadziesiąt takich krzyży w szczytach domów. Mając na uwadze fakt, że inwentaryzacja miasta Radomia pod kątem występowania takich obiektów objęła na tę chwilę ledwie część przestrzeni miasta – problematyka ta jawi się jako wielce interesująca i rozwojowa, ale warta już w tym miejscu krótkiego omówienia[ii].
Przemierzanie ulic Radomia w poszukiwaniu krzyży w szczytach budynków – to wędrówka śladami materialnych świadectw wiary przeszłych pokoleń. Krzyże te, choć czasami ledwo zauważalne, stanowią bez wątpienia jedne z najciekawszych „pomników” wiary. Ich specyfika pozwala określić je jako swoiste, tytułowe „architektoniczne wyznania wiary”. Wyławiając je z otaczającej nas przestrzeni i dostrzegając ich piękno – oddajemy tym samym cześć krzyżowi - symbolowi zbawczego dzieła Jezusa Chrystusa.
Krzyże takie odnaleźć można przede wszystkim w reliktach zabudowy drewnianej pośród nielicznych już starych chat, rozsianych z każdej strony miasta – niegdyś trwałego elementu krajobrazu dawnych wiosek podmiejskich Radomia. Obecnie pozostało już niewiele takich obiektów. Drewniane chałupy - symbole minionych czasów - odchodzą z wolna, jako nieunikniona konsekwencja „rozwoju cywilizacyjnego”. To wśród takich chat przede wszystkim owe krzyże można jeszcze spotkać. Pomiędzy ostatnimi egzemplarzami drewnianej zabudowy, gdzie kryją się jeszcze prawdziwe skarby architektury i sztuki ludowej[iii]. I właśnie na te dwa zagadnienia warto zwrócić na początku uwagę, przechodząc do omówienia interesującej nas grupy obiektów symboliki chrześcijańskiej[iv]. Krzyże te – umieszczane w szczytach wiejskich chat stanowią bowiem integralny element wystroju architektoniczno-zdobniczego wielu takich obiektów. Z punktu widzenia etnografii, czy historii sztuki, są po prostu jednymi z elementów chłopskiej symboliki, uzewnętrznianej w artystyczny sposób poprzez sztukę ludową[v]. Zdają się ginąć gdzieś pomiędzy o wiele bardziej okazałymi i ozdobnymi okiennicami, nadokiennikami, listwami podokapowymi, czy innymi cudeńkami wiejskiej snycerki, umieszczanymi bezpośrednio w ścianie szczytowej domu. Mają w sobie jednak coś, co wybija je ponad wspomniane ozdoby – pomimo, że są najczęściej obiektami o wiele skromniejszymi. W ich prostocie i pokorze ujawnia się bowiem przede wszystkim cicha acz stanowcza manifestacja wiary. Stanowią piękne świadectwo zawierzenia Chrystusowi dawnych mieszkańców dzisiejszego Radomia.
Najczęstszą i zarazem najstarszą formą owych obiektów, jakie gdzieniegdzie można jeszcze spotkać w przestrzeni miejskiej, jest prosty kształt krzyża wycięty w drewnianej połaci trójkątnego szczytu dachu starych chat. Przy czym powiedzieć „prosty kształt krzyża” – jest z pewnością dużym uproszczeniem. Oglądając bowiem poszczególne z takich wyobrażeń przyznać trzeba, że każde z nich jest nieco inne i na swój sposób piękne w swej prostocie. I tak zauważyć można, że raz kształt takich krzyży przedstawiany jest jako zestawienie stykających się ze sobą czterech trójkątów równoramiennych – o ramionach równych[vi] (Chłodna 20, 77; Niecała 7, Warszawska 90[vii]), lub też z wydłużoną dolną „belką”[viii] (Nowa Wola Gołębiowska 45; Stara Wola Gołębiowska 159; Krzewień 31; Kozienicka 64, Solna 5; Brandta 13, Wróblewskiego 24). W innych miejscach krzyż taki wyrzezano jako skrzyżowanie prostych, prostokątnych belek (Malenicka 156) – nierzadko ozdobionych schodkową bazą (Gajowa 70a, 89). W jeszcze innym obiekcie za bazę dla symbolu Męki Pańskiej posłużył wycięty w drewnie romb (Zbożowa 33). Czasem spotykać można bogatą kompozycję, gdzie krzyż przyozdabiają wyobrażenia dwóch serc po jego bokach (Zwierzyniecka 12). Z kolei w innym miejscu wizerunek krzyża jest bardzo subtelny, niemalże niedostrzegalny – gdyż wykonano go jako cieniutkie wycięcie w desce szalującej szczyt (Gołębiowska 57), czasami zasygnalizowane jedynie na końcach ramion niewielkimi wzgrubieniami (Szydłowiecka 87). Najprostszą z udokumentowanych form symbolu wiary chrześcijańskiej, jaką udało się spotkać na terenie miasta, jest kształt krzyża układający się z najzwyklejszych, przewierconych na wylot w szczycie chaty, otworów (Witkacego 23). Poddając oglądowi tę grupę krzyży zauważyć można, że niemalże we wszystkich przypadkach pojawiają się one tylko z jednej – zazwyczaj tej reprezentacyjnej – strony domu. Choć są też oczywiście i odstępstwa od tej reguły, jak choćby w przypadku drewnianego domu z Oboziska (Brandta 13), którego obydwa szczyty ozdobione są wyciętymi w nich krzyżami. Warto zaznaczyć, że krzyże takie, oprócz podstawowej funkcji zdobniczej i roli jednoznacznej manifestacji wiary katolickiej, jaką odgrywały – służyły też dawnym mieszkańcom w sposób czysto utylitarny, jako świetliki strychu, pozwalające wprowadzić w to miejsce nieco potrzebnego światła[ix].
Kolejną grupę krzyży w szczytach budynków stanowią te, umieszczane w obiektach murowanych. Lokowanie symbolu krzyża w obiektach murowanych stanowi bez wątpienia bezpośrednią kontynuację i rozwinięcie tradycji, zapoczątkowanej w domach drewnianych i pojawiło się zasadniczo po II wojnie światowej. Doskonale widać to zwłaszcza w typowo wiejskim budownictwie zagrodowym, gdzie niejednokrotnie nie tylko dom mieszkalny, ale i budynki gospodarcze przyozdobione są symbolem krzyża Chrystusa. W taki oto prosty a jakże wymowny sposób niejeden chłopski opłotek staje się tym samym swoistym „miejscem świętym”, gdzie profanum codziennej mitręgi styka się z sacrum tęsknoty wiecznego wytchnienia.
Specyfika materiałów budowlanych stosowanych w budownictwie murowanym sprawiła, że znak krzyża najczęściej wykonywany był poprzez kolorystyczne jego wyodrębnienie. W zdecydowanej większości symbol męki, śmierci i zbawienia Chrystusa Pana uformowany został z czerwonej cegły na tle jasnego szczytu /lub ściany/ budynku (Sołtykowska 107a; Słowackiego 277; Nowa Wola Gołębiowska 45, 51, 171; Gołębiowska 94). Choć są także oczywiście przypadku odwrotnego zestawienia tych barw (Malenicka 119, 148) oraz wyobrażenia monochromatyczne (Skrzydlata 34, 97; Malenicka 102). W tej grupie krzyży prawdziwym jedynakiem w Radomiu jest pokaźny obiekt znajdujący się w licu ściany domu wybudowanego z czerwonej cegły, wykonany z przepalonych cegieł – tzw. „zendrówek” (Radosna 21).
Odrębną grupę krzyży w budynkach murowanych, wyraźnie wyróżniają się na tle pozostałych obiektów, stanowią te, których kształt uformowany został z denek butelek, wmurowanych w strukturę ściany (Nowa Wola Gołębiowska 75, 81, 83). Przyznać trzeba, że mamy tu do czynienia z dość specyficznym „materiałem na krzyż”, a sam pomysł jego wykorzystania ociera się wręcz o zniewagę znaku wiary w Chrystusa. Nie trudno się bowiem domyśleć zawartości owych butelek i sposobu jej skonsumowania[x], zanim zostały wmurowane w ścianę przybierając postać symbolu chrześcijaństwa…
Odrębnego potraktowania wymagają z pewnością krzyże umieszczane w szczytach kamienic - choć jak dotychczas w Radomiu udało się zaobserwować jedynie dwa takie obiekty. Zasługują one jednak bez cienia wątpliwości na szczególną uwagę. Mamy tu prawdopodobnie do czynienia ze swoistą transpozycją wiejskiego modelu zdobnictwa i utrwalania krzyża - do architektury miejskiej. Podobnie jak krzyże rzezane w drewnianych szczytach wiejskich chat, czy wyodrębniane kolorystycznie w ścianach budynków murowanych, tak i krzyże „kamienicowe” posiadają swoją własną specyfikę wykonania. Polega ona na uwypukleniu ich kształtu w otynkowanym szczycie kamienicy. Symbol krzyża zostaje tu wysunięty przed lico ściany, a czasami dodatkowo wyodrębniony jeszcze barwnie.
Specyfika zabudowy śródmiejskiej, tworzącej najczęściej zwarte pierzeje, sprawia że niewiele jest miejsc, gdzie można by takich krzyży szukać. W końcu większość ścian szczytowych takich kamienic nachodzi na siebie, wzajemnie się zakrywając. Stąd też owe dwa radomskie obiekty znajdują się już w zasadzie na skraju występowania zabudowy typu „kamienicowego”, gdzie jest ona już luźniejsza. Obydwa radomskie krzyże znajdują się na Glinicach i dekorują ściany szczytowe piętrowych, skromnych kamienic. Pierwszy z krzyży zdobi budynek położony przy ul. W. Kwiatkowskiego 59, drugi zaś stanowi ozdobę domu z ul. Giserskiej 6. Szczególnie piękny jest ten drugi. Posiada pokaźne rozmiary i rozbudowaną kompozycję: ramiona zakończone zdwojeniem krzyża oraz sześcioschodkową bazę[xi].
Poza wyżej opisanymi, najczęściej występującymi formami ozdabiania szczytów, czy ścian domów wizerunkiem krzyża, występują na terenie Radomia także jeszcze inne, pojedyncze i specyficzne sposoby jego umieszczania. Wśród nich wyliczyć można najzwyklejsze zawieszanie malutkiego krzyżyka w szczycie budynku (Piotrkowska 11, Przejazd 5/2, szopa z Chomentowa na terenie MWR), świetliki w kształcie krzyża w domach murowanych (Halinowska 25, Błotnia 17), czy chociażby uformowane na podobieństwo krzyża okno w szczycie domu (Kozienicka 140).
Podsumowując opis krzyży ze szczytów radomskich domów nasuwają się dwie refleksje. Pierwsza – to zachwyt nad pięknem i prostotą takich krzyży. Jawią się one dziś przede wszystkim jako nader znamienne pomniki dawnych czasów. Czasów, w których wiarę chrześcijańską potrafiono manifestować w sposób jednoznaczny i otwarty, a zarazem tak prosty i pokorny. Czasów, kiedy codzienne życie było niemalże zrośnięte z życiem duchowym i przesiąknięte symbolami wiary. Widzimy jak na dłoni, że znak Chrystusa Pana dla naszych przodków był sztandarem codzienności. Godłem, pod którym pragnęli trwać w swej doczesnej egzystencji, w oczekiwaniu na wieczne szczęście. Mamy więc do czynienia z bezcennym dziedzictwem wiary przeszłych pokoleń[xii].
Drugie spostrzeżenie jest już niestety dużo mniej optymistyczne. Dotyczy bowiem rzeczywistości dnia dzisiejszego. Czasu, w którym na naszych oczach znikają kolejne takie krzyże - niepowtarzalne pamiątki ponad tysiącletniego, chrześcijańskiego dziedzictwa naszej ziemi. Odchodzą wraz z rozlatującymi się ostatnimi wiejskimi chałupami, giną pod styropianową, sterylną powłoką „nowoczesności”. Nowych zaś krzyży, zdobiących współczesne domy - nie widać praktycznie wcale[xiii]. Jeżeli opisywane krzyże znikną na zawsze - wielka i niepowetowana będzie nasza strata.
Na zakończenie warto raz jeszcze nawiązać do hasła definiującego krzyże ze szczytów radomskich domów. Symbol krzyża od wieków towarzyszy nam jako znak wiary w Jezusa Chrystusa, Jego zbawczą mękę, śmierć i zmartwychwstanie. Wiara ta na przestrzeni wieków wyznawana i manifestowana była i jest w przeróżne sposoby. Krzyże umieszczane w szczytach budynków stanowią z pewnością jeden z najoryginalniejszych w swej prostocie tego przykładów. Są jedynymi w swoim rodzaju „architektonicznymi wyznaniami wiary”. Co więcej krzyże takie (stanowiąc przecież ledwie ułamek duchowego dorobku pokoleń), uzmysławiają nam jak wielkie i przebogate jest chrześcijańskie dziedzictwo polskiej ziemi. Dziedzictwo bez którego ziemia ta stałaby się jałową, pozbawioną rdzenia cywilizacji „pustynią”…
[i] Architektoniczne wyznanie wiary. Krzyże w szczytach radomskich domów. Wystawa fotografii P. Putona w Filii Nr 16 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Radomiu, 2 kwiecień -15 maj 2013 r. Zaproszenie.
[ii] Pragnę w tym miejscu serdecznie podziękować Marcinowi Stańczukowi – etnologowi z Muzeum Wsi Radomskiej - za zwrócenie uwagi na problematykę występowania krzyży w szczytach starej drewnianej architektury Radomia. Bez jego wskazania na jeden, konkretny przykład takiego krzyża obiekty takie – jako istotne elementy „pejzażu z kapliczką” – najprawdopodobniej nadal pozostawałyby przeze mnie niedostrzeżone.
[iii] Por. Budownictwo ludowe Radomskiego, red. Z. Skuza, Radom 2008.
[iv] Szerzej na ten temat: Stańczuk, M. Szejgiec, Przestrzeń oswojona. Zdobnictwo architektoniczne. Dekoracja w wiejskiej izbie, Radom 2014.
[v] Tamże: M. Stańczuk, Przestrzeń oswojona. Zdobnictwo architektoniczne, s. 16-17.
[vi] Crux imissa – krzyż grecki.
[vii] Co ciekawe na budynku tym zachowała się stara tabliczka, mówiąca, że kiedyś obiekt posiadał adres „Michałowska 21”.
[viii] Crux ordinaria – krzyż łaciński.
[ix] M. Stańczuk, dz. cyt., s. 18.
[x] Najczęściej w ścianę wmurowywano, tworząc z nich kształt krzyża, butelki po tanim winie...
[xi] P. Puton, Kapliczki z terenu parafii NSJ w Radomiu, Radom 2015, s. 14-15. Opracowanie niepublikowane w zbiorach autora i parafii NSJ w Radomiu.
[xii] Por. T. Czerwiński, Kapliczki i krzyże przydrożne w Polsce, Warszawa 2012, s. 7-16.
[xiii] Jako swoiste jaskółki nadziei można potraktować kilka pojedynczych przypadków umieszczania na kalenicy w szczycie dachu nowych domów metalowych krzyżyków (Witkacego 44a, Banacha 3a) - co stanowi również kontynuację tradycji niegdyś często występującej w okolicach Radomia.