To była gratka dla miłośników fotografii na najwyższym poziomie. O mistrzu Edwardzie Hartwigu opowiadał jeden z najbardziej kreatywnych twórców tej sztuki - Tomek Sikora. Za nami finisaż wystawy: „Edward Hartwig. Mazowieckie krajobrazy”, który odbył się w środowy wieczór, 11 października w Muzeum Wsi Radomskiej.
Środowy wieczór w Spichlerzu z Wilkowa był niezwykłą opowieścią o miłości do fotografowania, sposobach zatrzymania rzeczywistości w obiektywie i największych twórcach fotografii. Spotkanie na pewno na długo zapadnie w pamięci, tych którzy pojawili się na finisażu wystawy: „Edward Hartwig. Mazowieckie krajobrazy”. Zgromadziło ono zarówno profesjonalnych fotografów, jak również miłośników, amatorów zdjęć i twórczości Edwarda Hartwiga.
- Cieszę się, że Państwo ten środowy wieczór spędzacie razem z nami, podczas finisażu wystawy prac wyśmienitego fotografika Edwarda Hartwiga. Tym bardziej, ponieważ gościmy dziś światowej sławy fotografa Pana Tomasza Sikorę. To postać nietuzinkowa, animator wielu wydarzeń fotograficznych, autor ponad 100 albumów oraz organizator wielu wystaw. Pan Tomasz znał Edwarda Hartwiga, więc myślę że to doskonała okazja, by jeszcze lepiej poznać twórczość autora prac, które mogliśmy gościć w naszym Spichlerzu – witała przybyłych gości Ilona Jaroszek dyrektor Muzeum Wsi Radomskiej.
Spichlerz z Wilkowa w środowy wieczór zmienił się w niezwykłą galerię sztuki, wypełnioną rozmową o fotografii i jej mistrzach. Było to niezwykłe zatrzymanie w czasie i miejscu, gdzie można było oko w oko, obiektyw w obiektyw spotkać się ze znawcą i miłośnikiem tej sztuki, tytanem pracy, zobaczyć wielkiego artystę, fenomen jego twórczości, ale też poznać sympatycznego, uśmiechniętego człowieka, bo takim był Edward Hartwig.
Finisaż był ostatnią szansą, by zobaczyć i podziwiać jego prace. A o mistrzu opowiadał Tomek Sikora uznany i wielokrotnie nagradzany w Polsce oraz na świecie fotograf, który osobiście znał Hartwiga. Rozmowę poprowadził Sebastian Klochowicz kurator i pomysłodawca wystawy.
Śpiewających jest wielu, wszyscy mogą i śpiewają, w fotografii jest podobnie, ale solistów jest niewielu, to nieliczne grono. Decyduje o tym talent, predyspozycje artysty, jego pomysł i kreatywność - te słowa Edwarda Hartwiga również wybrzmiały podczas środowego spotkania. Tomek Sikoro niejednokrotnie to podkreślał.
– Hartwig był charyzmatyczny, wysoki, przystojny, ale przede wszystkim był bardzo lubianym człowiekiem. Zawsze gromadził wokół się siebie mnóstwo osób. Brało się to stąd, że po prostu sam lubił ludzi, był radosny, uśmiechnięty i tak też patrzył na innych. Edward Hartwig był dla mnie bardzo ważną postacią i to miałem okazję mu powiedzieć. Była między nami taka linia porozumienia, zaufania, bez tego nie udałoby się też zarejestrować rozmowy z Edwardem Hartwigiem. Chciałem pokazać jego twórczość, życie przed wojną i po wojnie. Pojawiły się w tej rozmowie takie momenty, które zostaną ze mną na całe życie – mówił Tomasz Sikora.
Nie zabrakło też osobistych dygresji o własnym poszukiwaniu i sposobie uprawiania fotografii. – Trzeba mieć w sobie wiele pokory do tego co robimy, ale też nie ustawać w poszukiwaniu swoich sposobów wyrażania otaczającej rzeczywistości. Można się inspirować, ale trzeba mieć swój pomysł, nie wolno się bać własnych pomysłów i sposobu widzenia tego co nas otacza. Wszystko zależy od nas, naszej wyobraźni i wszystko zaczyna się po uruchomieniu migawki. Fotografia jest dla mnie formą zabawy i powoduje ciągłe poszukiwania... Wizualnie, jej możliwości są nieograniczone, szczególnie kiedy wykracza poza ustalone normy – podkreślał gość spotkania
Środowy wieczór na pewno zaliczyć można do niezwykłych, niecodziennych. Niebywałą okazją do zrozumienia czym jest fotografia. Prowadzona rozmowa na pewno odkryła Hartwiga, jakiego być może jeszcze nie znamy – mówił Sebastian Klochowicz, który nie tylko zadawał pytania, ale przytaczał wątki biograficzne artysty, jego komentarz było dopełnieniem całości spotkania.
- Artysta ten wciąż inspiruje młode pokolenie fotografików, mnie także – zdradził Sebastian Klochowicz, który nie ukrywał zadowolenia z faktu, że na finisaż udało się zaprosić tak znakomitego fotografa, jakim jest Tomek Sikora
Finisaż wystawy „EDWARD HARTWIG MAZOWIECKIE KRAJOBRAZY” odbył się w Spichlerzu z Wilkowa Muzeum Wsi Radomskiej. Miejsce to nieprzypadkowo wybrano na tę wystawę. Zauważył to również Tomasz Sikora. Drewniane wnętrze stanowi bowiem naturalną scenografię, jest plastyczne, teatralne i zachwyca w swej prostocie wnętrza.
- To miejsce niezwykle sprzyja organizowaniu takich wydarzeń i na pewno będzie ich wiele. Wykorzystujemy je na wystawy, ale także na spektakle teatralne, w marcu na takie zaprosimy panie – mówi Ilona Jaroszek dyrektor Muzeum
Środowy wieczór zgromadził liczne grono miłośników fotografii. Wśród zaproszonych gości był także prof. dr hab. Andrzej Markiewicz dziekan Wydziału Sztuki Uniwersytetu Radomskiego im. Kazimierza Pułaskiego w Radomiu.
Na wystawie „EDWARD HARTWIG MAZOWIECKIE KRAJOBRAZY” znalazły się fotografie reprezentujące przekrój siedmiu dekad twórczej pracy jednego z najwybitniejszych fotografików polskich. Artysty rozpoznawalnego na wszystkich kontynentach, którego prace były i są prezentowane w największych światowych galeriach sztuki.
Patronat Honorowy objął Pan Adam Struzik Marszałek Województwa Mazowieckiego.