Zamknij

W dzień świętego Walentego nie tylko o miłości słów kilka

W dzień świętego Walentego nie tylko o miłości słów kilka

Miłość to piękne uczucie, które warto celebrować bez względu na to, jaki mamy dzień. Jednak datę 14 lutego chyba wszyscy dziś kojarzymy ze świętem zakochanych. Walentynki w Polsce przyjęły się dość niedawno, choćby dlatego, że nieco inaczej niż dziś okazywano sobie uczucie, a i były ku temu bardziej sprzyjające dni w kalendarzu ludowym. Zwyczaj obdarowywania się kwiatami, słodyczami, serduszkami, a przede wszystkim przesyłania sobie kartek z miłosnymi wyznaniami przyszedł do nas z Europy. Na zachodzie walentynki świętowano od kilkuset lat. W Anglii znane były już w XIV wieku.

Na dawnej polskiej wsi, trzymanej w twardych rygorach tradycyjnej moralności, gdy o małżeństwie decydowała wola rodziców, pozornie nie było miejsca na miłość. Na przyszłego małżonka patrzono pod kątem interesów gospodarczych. Dzięki małżeństwu zyskiwano dla gospodarstwa nową siłę roboczą. Przysłowiowe morgi odgrywały ważniejszą rolę w wyborze życiowego partnera niż upodobania, sympatie czy miłość. Często piękna, umiejąca tańczyć i śpiewać, podobająca się młodzieńcom dziewczyna nie otrzymywała długo propozycji zamążpójścia ze względu na brak ziemi czy odpowiedniego posagu. A znów o rękę panny, która na zabawach nie miała zupełnie powodzenia ubiegało się grono adoratorów, bo pochodząc z bogatej rodziny stanowiła dobrą partię matrymonialną. Kawalerowie i dziewczęta zdawali sobie sprawę, że o wyborze małżonka zadecydują względy finansowe. Wiedzieli, że będą musieli poddać się zasadom funkcjonującym na wsi. Nie oznacza to jednak, że nie marzyli o prawdziwej miłości. Wręcz przeciwnie – w głowach młodych dziewcząt i chłopców pojawiały się często myśli o małżeństwie z ukochaną, wyidealizowaną osobą. 

Tęsknotę za prawdziwą miłością widać choćby w wielu pieśniach i piosenkach. Przedstawiają one zwykle miłość niespełnioną, taką, która z góry skazana jest na niepowodzenie, jak na przykład w utworze „Dwa serduszka, cztery oczy”, opowiadającym o uczuciu zakazanym przez matkę. Znajdziemy w repertuarze pieśni i takie o miłości spełnionej, a ta bywa zwykle rubaszna i przede wszystkim cielesna. Erotyków nie brakuje wśród pieśni i przyśpiewek weselnych.

 

Na próżno szukać w kalendarzu ludowym święta zakochanych, walentynek. Nie znaczy to, że nie celebrowano miłości. Większość zabaw, w których uczestniczyła wiejska młodzież, miała charakter zalotów. Karnawał był czasem, w którym młodzi ludzie bawili się, poznawali i często zakochiwali. Początek roku, aż do ostatnich dni zapustów, sprzyjał nawiązywaniu kontaktów, był okresem wybierania sobie panien, by potem, gdy zapanują z powrotem wszelkie normy, zawrzeć związek małżeński. W tym czasie często odbywały się swaty i zrękowiny. Co więcej, to właśnie na początku roku organizowano najwięcej ślubów i wesel.

 

Kalendarz ludowy, oprócz czasu karnawału, obfitował w daty sprzyjające okazywaniu sobie uczuć. Na myśl nasuwają się zwyczaje związane z Nocą Świętojańską, owiane aurą miłości. Zakochani skakali razem przez ognisko, chcąc przekonać się o sile łączącego ich uczucia. To w tym dniu panny, rzucając wianki na wodę, chciały poznać swą matrymonialną przyszłość. Młodzi ludzie, wiedząc jak ważne jest posiadanie małżonka, z niecierpliwością oczekiwali na zmianę swojego stanu cywilnego, nic więc w tym dziwnego, że doszukiwali się przeznaczenia we wróżbach, gdy tylko nadarzała się ku temu okazja. A tych było sporo, bo przecież w kwestiach miłosno-matrymonialnych wróżono jeszcze m.in. w andrzejki, katarzynki czy w wigilijny wieczór. 

 

Co ciekawe, święty Walenty nie jest jedynie opiekunem zakochanych. Krąży o nim wiele legend, dzięki którym nadano mu to miano, jak ta o uzdrowionej miłością Walentego niewidomej dziewczynie, czy o udzielaniu przez świętego zakazanych ślubów. 

Początkowo jednak do patrona z 14 lutego uciekano się z prośbą o zdrowie, szczególnie w przypadkach chorób układu nerwowego, jak: histeria, nerwica, porażenia, konwulsje, bóle głowy oraz chorób psychicznych, a przede wszystkim epilepsji, nazywanej chorobą świętego Walentego. Ikonografia przedstawia go w towarzystwie uzdrowionych dzieci lub epileptyków mających atak choroby. Wielokrotnie w przedstawianych scenach uzdrowienia uczestniczą koty lub świnie, w które święty zwykł posyłać chorobotwórcze demony, dręczące ciała i dusze ludzi. Paradoksalnie Walentemu przypisywano też moc karania wspomnianymi chorobami osób, które dopuszczały się częstego łamania przysiąg.

 

W Polsce istnieją rdzenne tradycje związane ze świętem Walentego – patrona chorych. Jeszcze w pierwszej połowie XX wieku, głównie na Kurpiach, 14 lutego odbywały się uroczystości wotywne w intencji chorych. Do kościoła, na nabożeństwo, wierni przybywali z ulepionymi ręcznie woskowymi wotami, czyli ofiarami. Często miały one formę serduszek, rąk, nóg, szczęk, ale przede wszystkim były to kulki i krążki. Te okrągłe wota przynoszono do kościoła w intencji chorych nękanych przez uporczywe bóle głowy i wszelkie choroby układu nerwowego. Zdarzały się też wota przedstawiające postacie ludzkie, głównie dzieci. Zabierano je na nabożeństwo, by uleczyć wątłe, nerwowe, płaczące po nocach niemowlęta. Jednak Kościół zakazał ofiar w ludzkich kształtach. 

Zgromadzeni na nabożeństwie, trzymając przyniesione wota, obchodzili trzykrotnie ołtarz, zbierali kurz z desek i wcierali go np. w bolące skronie, oczy, stawy. Modlili się, prosząc o zdrowie dla siebie i bliskich, o spokojny sen, o lekki poród, a także o ochronę przed epidemią i pomorem bydła.

Do świętego Walentego modlono się o przywrócenie zdrowia, jednak nigdy nie wymawiano nazwy choroby. Obawiano się, że może ona usłyszeć modły i sprowokowana bardziej nękać chorego i atakować kolejne ofiary. 

W wierzeniach ludowych wosk pszczeli był substancją szlachetną i bardzo cenną. Dlatego wota błagalne czy dziękczynne wykonywano właśnie z niego. W regionach o rozwiniętych tradycjach bartniczych wosk był produktem, który mógł z powodzeniem zastąpić złoto czy srebro (miastach zamożni zlecali jubilerom wykonywanie wotów z tych kruszców).

 

Traktowanie świętego Walentego jako patrona chorych i zakochanych, wcale nie jest ze sobą sprzeczne. Wszak często mawia się, że miłość jest chorobą umysłu. Takie podejście do tego głębokiego uczucia widać w naszych starych przysłowiach i porzekadłach: „Miłość zdrowy rozsądek odejmuje”, „Miłość jest ślepa”, „Miłość o rozum nie pyta”, „Kiedy miłość szepce, rozum milczeć musi”, „Gdzie miłość panuje, tam się błędu nie zna i nie czuje”. A nawet znajdziemy wśród nich porównanie do choroby zakaźnej: „Miłość jak ospa: każdy ją przejść musi”. Czy chorobą jest czy nie, trudno stwierdzić, lecz jak pisał Jan Kochanowski w jednej z fraszek: próżno się przed miłością schronić. 

 

Bibliografia: 

1. A. Zadrożyńska Powtarzać czas początku, Warszawa 1985.

2. B. Baranowski, Życie codzienne wsi między Wartą a Pilicą w XIX wieku, Warszawa 1969.

3. B. Ogrodowska, Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne, Warszawa 2004.

4. E. Frankowski, Kalendarz obrzędowy ludu polskiego, Warszawa 1928.

5. Księga przysłów, przypowieści i wyrażeń przysłowiowych polskich, oprac. S. Adalberg, Warszawa 1889–1894.

6. M. Kunecka, Zwyczaje świąteczne w Polsce, Warszawa 2011.

7. Święta, święci i…Kalendarz etnograficzny na 2018, Warszawa 2017/2018.

8. Z. Gloger, Rok polski w życiu, tradycji i pieśni, Warszawa 1900.

 

 

×

Drogi Użytkowniku!

Administratorem Twoich danych jest Muzeum Wsi Radomskiej z siedzibą przy ulicy Szydłowieckiej 30 w Radomiu, zarejestrowanym w Rejestrze Instytucji Kultury prowadzonym przez Samorząd Województwa Mazowieckiego pod numerem RIK/21/99 NIP 796-007-85-07.   Nasz e-mail to  muzeumwsi@muzeum-radom.pl, a numer telefonu 48 332 92 81. Z Inspektorem Ochrony Danych (IOD) skontaktujesz się mailem iod@rodo-radom.pl

Co do zasady Twoje dane zbieramy wyłącznie w celach związanych ze statutowymi zadaniami MUZEUM. Przetwarzamy Twoje dane zgodnie z prawem: w przypadku gdy przetwarzanie jest niezbędne do wypełnienia obowiązku prawnego ciążącego na nas jako administratorze, wykonania umowy oraz gdy przetwarzanie jest niezbędne do wykonania zadania realizowanego w interesie publicznym. Zawsze prosimy Cię o podanie tylko takiego zakresu danych, jaki jest niezbędny do realizacji naszych celów:

gromadzenie zabytków w statutowo określonym zakresie; katalogowanie i naukowe opracowywanie zgromadzonych zbiorów; przechowywanie gromadzonych zabytków, w warunkach zapewniających im właściwy stan zachowania i bezpieczeństwo, oraz magazynowanie ich w sposób dostępny do celów naukowych; zabezpieczanie i konserwację zbiorów oraz, w miarę możliwości, zabezpieczanie zabytków archeologicznych nieruchomych oraz innych nieruchomych obiektów kultury materialnej i przyrody; urządzanie wystaw stałych i czasowych; organizowanie badań i ekspedycji naukowych, w tym archeologicznych; prowadzenie działalności edukacyjnej; popieranie i prowadzenie działalności artystycznej i upowszechniającej kulturę; udostępnianie zbiorów do celów edukacyjnych i naukowych; zapewnianie właściwych warunków zwiedzania oraz korzystania ze zbiorów i zgromadzonych informacji; prowadzenie działalności wydawniczej, prowadzenie strony www, w tym zakresie serwisów, które poprawiają jakość naszej pracy i poziom oferowanych usług.  

W trosce o bezpieczeństwo zasobów Muzeum informujemy Cię, że będziemy monitorować siedzibę Muzeum z poszanowaniem Twojej ochrony do prywatności. W tym wypadku będziemy działać w oparciu o przepisy prawa i w celu wykonania zadania realizowanego w interesie publicznym.

Nie będziemy przekazywać Twoich danych poza Polskę, ale możemy udostępnić je podmiotom, które wspierają nas wypełnianiu naszych zadań. Działamy w tym przypadku w celu wypełnienia obowiązków prawnych, które na nas spoczywają oraz w związku z wykonaniem zadań realizowanych w interesie publicznym.

Twoje dane będziemy przetwarzać w oparciu o przepisy prawa obowiązujące w naszym kraju, tak długo, jak przetwarzanie jest  niezbędne do wypełnienia obowiązku prawnego ciążącego na nas jako administratorze; także w związku z realizacją zadań publicznych oraz do momentu ustania przetwarzania w celach planowania związanego z organizacją funkcjonowania Muzeum.

Przysługuje Ci prawo do żądania dostępu do swoich danych osobowych, ich sprostowania, ograniczenia przetwarzania oraz, w zależności od podstawy przetwarzania danych osobowych, także prawo do wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania oraz prawo do ich przenoszenia i usunięcia.

Jeżeli przetwarzanie danych odbywa się na podstawie zgody, masz prawo do cofnięcia tej zgody w dowolnym momencie, jednak bez wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie zgody przed jej cofnięciem.

Przysługuje Ci również prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego, którym jest Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych, ul. Stawki 2, 00-193 Warszawa, gdy uznasz, że przetwarzanie Twoich danych osobowych narusza przepisy prawa.

Podanie danych osobowych jest obligatoryjne w oparciu o przepisy prawa; w pozostałym zakresie dobrowolne, ale odmowa ich podania może uniemożliwić podjęcie współpracy, realizację umowy czy usługi.

Szczegółowe zasady ochrony Twojej prywatności znajdują się w naszej Polityce Prywatności i Polityce Cookies.

Administrator Danych Osobowych .