Tłusty czwartek od wieków jest trwałym elementem tradycji karnawałowych w Polsce. Świadczą o tym min. rozmaite przysłowia podkreślające znaczenia tego dnia i związanych z nim obyczajów np.: „Kto w tłusty czwartek nie zje pączków kopy, temu myszy zjedzą pole i będzie miał pustki w stodole”, „Gdy w tłusty czwartek człek w jedzeniu pofolguje, łaskawy Pan Bóg grzech obżarstwa daruje”.
Najbardziej popularnym tłustoczwartkowym przysłowiem jest jednak to: „Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła”…. Takimi słowy nasi przodkowie witali ostatni czwartek przed wielkim postem.
Być może Bartkowa skorzystała ze starego sprawdzonego przepisu na najlepsze tłustoczwartkowe pączki w polskiej tradycji:
„Funt mąki zaparzyć pół kwartą gorącego mleka i rozbijać aż ostygnie; wlać 1/4 funta drożdży, rozczynionych w kwaterce letniego mleka i wsypać jeszcze funt mąki; ciasto wymieszać kilka razy i odstawić, żeby podrosło. Tymczasem 10-12 żółtek ubić z 1/2 funtem pudru, dodać łut tłuczonych nieobieranych gorzkich migdałów, 1/4 laski tłuczonej wanilii lub trochę tartej skórki cytrynowej; Żółtka ubić doskonale aż do białości, następnie je wlać do rozczynu, dosypać jeszcze pół funta lub więcej mąki, aby ciasto było gęste i wlać 1/2 funta sklarowanego masła, wyrabiając ciasto póki od ręki odstawać nie będzie, wreszcie postawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Jak tylko ciasto wyrośnie, wyłożyć je na stolnicę, rozwałkować ręką długi wałek, a maczając w mące mały kieliszek, wyrzynać pączki, na które zaraz nakładać konfitur lub powideł, obrównać i pozostawić je aż podrosną. Smażąc, rzucać po kilka pączków na rozpaloną fryturę lub szmalec wieprzowy. Wyjmując je łyżką durszlakową, obsypać cukrem i układać na półmisku. Pączki parzone mają tę zaletę, że nie nasiąkają tłuszczem.”
W tradycji polskiej tłusty czwartek rozpoczyna ostatni, kulminacyjny tydzień karnawału, w którym urządzane były huczne zabawy i biesiady. Zanim puszyste i słodkie pączki zagościły na naszych stołach, popularne były ciężkie, bo zrobione z ciasta chlebowego, nadziewane skwarkami pączki „na słono”. Oprócz pączków, tego dnia zajadano się innymi tłustymi potrawami, jak np. okraszoną kapustą i kaszą czy mięsem, gdyż staropolski zwyczaj nakazywał zjeść tyle tłustych potraw, ile razy kot machnął ogonem w ciągu jednego dnia. Słodkie wypieki karnawałowe zyskały popularność dopiero w XVI wieku, a już w XVII i XVIII wieku wiele warszawskich cukierni specjalizowało się w ich produkcji.