Niezależnie od tego czy mieszkamy na wsi, czy w mieście, ptaki spotykamy prawie na każdym kroku. Wraz z nadejściem zimy – szczególnie tej mroźnej i śnieżnej, budzi się w nas potrzeba pomocy ptasim sąsiadom… Czy nasza ingerencja jest im jednak rzeczywiście potrzebna?
Zima w pełni… W świecie ptaków nastąpiły roszady. Widzimy to także w naszym lesie nad Kosówką i na skansenowskich polach. Ciepłolubne gatunki już dawno odleciały na południe, ustępując miejsca swym kuzynom z północy. W ludowych wierzeniach miejsce, w którym zimę spędzają m.in. jaskółki i bociany, nazywano „wyrajem”. Była to mityczna kraina, z której trwająca tam wiecznie wiosna, razem z ptakami po zimie wracała na świat. Wierzono także, że właśnie tam po śmierci ulatuje dusza ludzka (ptaki uznawane były za „nosicieli dusz”).
Większość ptaków cierpi w czasie zimy na niedostatek pożywienia (mniejsze zasoby pokarmu, krótsze dni, długie i zimne noce, obfite opady atmosferyczne). Ponieważ tak jak inne zwierzęta zwiększają wówczas swoje zapotrzebowanie energetyczne – muszą jeść treściwe, pełnowartościowe pokarmy. Wbrew tym trudnościom, bez pomocy człowieka ptaki są w stanie przetrwać nawet najtrudniejsze zimy! Trzeba jednak przyznać, że tak zmieniliśmy środowisko naturalne, iż znaczenie utrudniliśmy im to zadanie… Jeśli chcemy, możemy pomagać ptakom, ale musimy to robić rozważnie, jak najlepiej naśladując warunki naturalne, w jakich poszczególne gatunki ptaków zdobywają pokarm.
Dokarmianie, jako bezpośrednia ingerencja w życie dzikich zwierząt, zaburza jego naturalny bieg – bądźmy rozważni i konsekwentni.
Ziarna
Chcąc zorganizować naturalne "ptasie stołówki", możemy całkowicie zrezygnować
z karmników. Dla amatorów ziaren odpowiednie będzie rozsypywanie karmy na ziemi – na większej powierzchni. Taki sposób dokarmiania ograniczy często obserwowane przy karmnikach konflikty między ptakami, rozproszy ptaki, utrudniając drapieżnikom dostęp do nich oraz ograniczy ryzyko przenoszenia się chorób. Wśród ziaren, bezkonkurencyjny jest słonecznik (łuskany i niełuskany) – przepadają za nim m.in. sikory, dzwońce, wróble i mazurki, kowaliki, czyże, grubodzioby, trznadle, a nawet dzięcioły. Jest bogaty w witaminy i tłuszcze. Amatorami ziaren zbóż, m.in. prosa, owsa i pszenicy są gołębie i sierpówki – proso chętnie zjedzą także wróble i mazurki. Wiele gatunków ptaków lubi również nasiona konopi – tak, jak słonecznik, posiadają duże wartości odżywcze i zawierają dużo oleju.
Owoce
Innym przyjaznym ptakom sposobem dokarmiania jest umieszczanie na gałązkach drzew jabłek – najchętniej posilą się nimi drozdy: kwiczoły i kosy. Dla amatorów owoców doskonałym pokarmem będą także słodkie rodzynki. Suche orzechy, np. laskowe będą przysmakiem dla sikor i dzięciołów – ważne, by nie były solone, ani przetworzone w żaden inny sposób.
Słonina
Jej amatorami są głównie sikory, kowaliki, dzięcioły i ptaki krukowate. Najważniejsze, by wywieszana przez nas słonina była nieprzetworzona! Nie może zawierać szkodliwej dla ptaków soli, ani innych dodatkowych substancji. Najlepsza jest ta naturalna, z fragmentami skóry, mięsa, czy kości. Dokarmianie słoniną prowadzić należy w czasie mrozów – dodatnia temperatura powoduje jełczenie tłuszczu, co stanowi zagrożenie dla zdrowia ptaków. Jeśli chcemy dokarmiać ptaki żyjące w naszym sąsiedztwie słoniną, powinniśmy co ok. 2 tygodnie wymieniać ją na świeżą.
Warzywa
Rozdrobnione ugotowane warzywa chętnie zjedzą ptaki wodne, szczególnie łabędzie. Nie bez powodu, w niektórych regionach Polski „kaczym żerem” nazywa się tradycyjną sałatkę jarzynową, przygotowywaną z siekanych warzyw, podobnie, jak pokarm dla kaczek…
Mieszanki
Złożone z tłuszczu i nasion mieszanki to prawdziwy ptasi rarytas. Można zrobić je własnoręcznie lub skorzystać w gotowych, dostępnych w sklepach. Zawierają wszystko, co potrzeba – ich amatorami jest wiele gatunków ptaków.
Chleb
Może być tylko pokarmem dodatkowym! Ptaki dokarmiane dużą ilością chleba (np. w parkach, w okolicy zbiorników i cieków wodnych w miastach) narażone są na poważne choroby układu pokarmowego i co za tym idzie – podatność na inne schorzenia. Poza tym, chleb (szczególnie gdy wykładany jest w dużych ilościach) szybko się psuje i sprzyja rozwojowi organizmów chorobotwórczych. Zawiera także szkodliwą dla ptaków sól i dodatki chemiczne.
Czysty karmnik
Jeżeli zdecydujemy jednak się na karmnik – musimy dbać o jego czystość.
W skupiskach ptaków często dochodzi do rozprzestrzeniania się chorób. Regularne czyszczenie "ptasich stołówek" może ten problem ograniczyć.
Konsekwentne działanie
Jeśli rozpoczniemy dokarmianie ptaków, musimy kontynuować je aż do wiosny. Zwierzęta przyzwyczajone do łatwo dostępnego pokarmu muszą otrzymywać go regularnie. By po okresie zimowym ułatwić ptakom powrót do naturalnych stołówek, należy stopniowo ograniczać dokarmianie, mobilizując je do samodzielnego poszukiwania pokarmu.
Naturalne stołówki
Ptaki to niezwykle pożyteczne zwierzęta. Wiele gatunków odżywia się owadzimi szkodnikami roślin. W ramach pomocy naszym ptasim sąsiadom możemy wzbogacać ich naturalną bazę pokarmową, by zatrzymać je w naszym otoczeniu. Najlepszym sposobem jest sadzenie rodzimych gatunków drzew i krzewów, których owoce ptaki chętnie zjadają – także zimą (jarząb pospolity, aronia, tarnina, czeremcha i inne).
Zrób to sam
W ramach naszego zimowego tematu podpowiemy Wam, jak zrobić najprostszy karmnik dla ptaków. Wykonacie go bez problemu!
Materiały:
- duża szyszka sosnowa z szeroko otwartymi łuskami
- niesolony smalec
- mieszanka nasion oleistych (np. słonecznik, konopie, rzepak, rzepik, dynia łuskana)
- ziarna zbóż
- płatki owsiane
- orzechy
- rozdrobnione suszone warzywa i owoce
UWAGA! Żaden ze składników nie może zawierać soli! Wszystkie możecie mieszać dowolnie. Można kupić także gotową mieszankę nasion przeznaczoną dla ptaków dzikich (są dostępne w sklepach zoologicznych i marketach).
Do czubka dużej sosnowej szyszki przywiązujemy sznurek – robimy z niego pętelkę, która posłuży za mocowanie karmnika. Smalec roztapiamy w rondelku. Gdy będzie płynny, dodajemy do niego mieszankę nasion i odstawiamy do wystygnięcia. Tężejącą masą szczelnie wypełniamy przestrzenie między łuskami szyszki. Gotowy karmnik najlepiej powiesić na drzewie lub wysokim krzewie, w jak najbardziej naturalnym otoczeniu, z dala od domowych zwierząt.