Adwent rozpoczyna okres przygotowań i oczekiwania na święta Bożego Narodzenia. Czas ten określony był dawniej przez liczne zakazy i nakazy – praca skupiała się w obrębie gospodarstwa domowego, wszelka praca w polu była zakazana, a złamanie zasady groziło nieurodzajem w nadchodzącym roku.
Ponadto obowiązywał częściowy post, nie organizowano wesel i zabaw, natomiast poświęcano się gotowaniu oraz dokładnemu porządkowaniu obejścia i chałupy. Przestrzeń mieszkalną sprzątano, odświeżano kolor ścian, wymieniano na nowe wycinanki i bibułowe kwiaty zdobiące izbę paradną. Uroczysty charakter świąt wymagał odpowiedniej oprawy, podkreślającej niezwykłość bożonarodzeniowego okresu, dlatego kobiety i najmłodsi członkowie rodzin spędzali adwentowe wieczory na wykonywaniu ozdób, którymi później przystrajano choinki. Początkowo bożonarodzeniowe drzewka były przybrane wyjątkowo skromnie, a znaczenie symboliczne świątecznych dekoracji dominowało nad walorami estetycznymi. Zawieszane na wiecznie zielonych jodłowych lub świerkowych gałązkach rajskie jabłuszka, orzechy, pieczone specjalnie na tę okazję ciasteczka, świeczki i „światy”, czyli kuliste ozdoby z opłatka, miały zagwarantować zdrowie, urodzaj ziemi, wszelką pomyślność w nadchodzącym roku, a domowi zapewnić ochronę przed złem i nieszczęściem. Z biegiem lat zwiększała się ilość i różnorodność świątecznych ozdób, ale nadal wykonywano je z łatwo dostępnych produktów takich jak słoma, fasola, wydmuszki jaj. Korzystano również ze skrzętnie gromadzonych na tę okoliczność arkuszy kolorowego papieru, bibuły, skrawków włóczki, „sreberek” i świętych obrazków. Szczyt drzewka zdobiła błyszcząca, owinięta folią gwiazda. Choinkę oplatano łańcuchami zrobionymi z papierowych ogniw lub słomianych rurek i bibułowych kokardek. Bibuła zamieniała się w kolorowe pomponiki, jeżyki i kokardki, oklejano nią także pudełka po zapałkach. Do wydmuszek doklejano brody i czapeczki robiąc z nich mikołaje lub skrzaty, a w ich towarzystwie nie mogło zabraknąć również aniołków. Orzechy malowano lub zawijano w cynfolię tak, by przypominały cukierki. Z mokrej słomy wykonywano piękne ażurowe gwiazdki i śnieżynki, laleczki i miniaturowe pająki, które czasami dodatkowo kolorowano farbkami. Największe możliwości twórczego wyrazu dawał papier, to z niego wykonywano najbardziej różnorodne ozdoby, których wzory ograniczała jedynie wyobraźnia. Dbanie o wygląd choinki należało do świątecznych obowiązków dzieci, dlatego spędzały one cały wigilijny poranek, żeby drzewko schludnie się prezentowało.
Wspólny czas spędzony na tworzeniu ozdób świątecznych był okazją do zacieśniania rodzinnych więzi. Matki miały sposobność swobodnej rozmowy z dziećmi o przyszłości, wartościach, którymi powinny się kierować w życiu, o znaczeniu i celu najważniejszych świąt, o miłości i rodzinie, pracy, obowiązkach. Ponadto wykonywanie dekoracji we własnym zakresie miało charakter praktyczny, gdyż było tańsze niż zakup gotowych ozdób. Dopiero w II połowie XX wieku na wiejskich choinkach zaczęły się pojawiać szklane bombki, „anielskie włosie” i bezpieczniejsze niż świeczki elektryczne lampki.