Luty był niegdyś miesiącem świąt religijnych i uroczystości wotywnych. I tak 2 lutego rozpoczynał się czas, gdy świece i wota woskowe miały szczególne znaczenie obrzędowe. Przypadające na ten dzień święto kościelne Ofiarowania Pańskiego lub inaczej Oczyszczenia Najświętszej Maryi Panny, w ludowej tradycji znane było jako Matki Boskiej Gromnicznej. W tym dniu podczas nabożeństw od lat, a dokładnie od IX wieku, święci się świece zwane gromnicami. Symbolizują one światło wiary, łaskę Bożą i światłość wiekuistą.
Liturgiczną datę święta wyznacza upłynięcie czasu oczyszczenia Maryi po urodzeniu Jezusa. W Jerozolimie Ofiarowanie Pańskie obchodzone było już w IV wieku – organizowano wtedy, zwykle nocą, uroczyste procesje ze świecami. Natomiast w Kościele zachodnim święto zostało wprowadzone w VII wieku. W Rzymie w tym dniu odbywała się procesja ze świecami do bazyliki Matki Bożej Większej. Prawdopodobnie ten zwyczaj nadał świętu Pańskiemu charakter maryjny, który z czasem zaczął przeważać.
W tradycji ludowej gromnica poświęcona na nabożeństwie 2 lutego miała później bronić ludzi przed groźnymi żywiołami, przed burzą, uderzeniem pioruna i ogniem, a także przed wygłodniałymi wilkami. Wierzono, że posiada moc odwracania gromów i błyskawic, stąd wzięła się jej ludowa nazwa.
Do kościoła z pięknie przybranymi świecami zwykle udawały się kobiety. Gromnice dawniej były grubymi, zawsze woskowymi świecami. Zdobiono je profitkami, wstążkami, wiązano do nich len, dekorowano je zielonymi gałązkami, asparagusem lub paprocią, a czasem kwiatami.
Po poświęceniu w kościele należało przynieść zapaloną gromnicę do domostwa. Następnie gospodarz obchodził z nią całą zagrodę. Szedł do obory, chlewu, by pobłogosławić bydło i trzodę. Kreślił znak krzyża dymem ze świecy na drzwiach, oknach i piecu oraz na belkach sufitu, co miało chronić domostwo przed czartowską ingerencją, przed nawałnicami, gromami i wszelkim nieszczęściem, a także przed wilkami, które w połowie zimy często zakradały się do gospodarstw. W czasie niebezpiecznych warunków atmosferycznych stawiano gromnicę w oknie, licząc, że burza czy wichura odwróci się w inną stronę i oszczędzi domostwo.
Po zgaszeniu gromnicy profilaktycznie połykano jej dym wierząc, że zapobiega to bólowi zębów i gardła. Natomiast by nie bać się grzmotów, m.in. w Radomskiem, popularna była praktyka podpalania także włosów – najpierw z boków (od lewej do prawej), następnie nad czołem. Opalanie włosów za pomocą gromnicy traktowano w niektórych regionach Polski jako sposób, aby zapobiec zapaleniu uszu u dzieci.
Mistyczne zastosowanie gromnicy miało miejsce na łożu śmierci. Wkładano ją w ręce umierającego lub stawiano przy nim, by płomień świecy prowadził duszę ku wiecznemu zbawieniu.
Na dawnej polskiej wsi wykorzystywano także wosk skapujący ze świec. Jego zastygłe krople cieśle wkładali często pod węgły i w szczeliny między belkami budowanego domu. Miało to przynieść mieszkańcom szczęście i błogosławieństwo Boże. Gospodarz natomiast dodawał go do ziarna siewnego, wierząc, że spowoduje to bogactwo urodzaju.
Podczas nabożeństwa bacznie obserwowano palące się świece: gdy obficie kapał z nich wosk – zima miała być jeszcze długa, mroźna i dokuczliwa, natomiast skwiercząca gromnica wróżyła częste letnie burze i deszcze.
Znana polska legenda głosi, że Matka Boska Gromniczna z zapaloną świecą w dłoni chodzi w lutym nocami po polach i chroni oziminy przed wymarznięciem, a także dogląda obejść, do których podkradają się wilki. Pomaga też zbłąkanym w ciemności wędrowcom, rozświetlając świecą drogi. W przechadzce po polach, miedzach i drogach towarzyszy jej obłaskawiony wilk zwany gromnicznym, z którym często przedstawiana jest w ikonografii ludowej. Matka Boska Gromniczna okazała zmarzniętemu i wygłodniałemu dzikiemu towarzyszowi swą łaskawość. Ocaliła wilka przed zginięciem z rąk przerażonych i rozsierdzonych chłopów.
Święto Matki Boskiej Gromnicznej wyznacza połowę zimy, o czym mówi znane przysłowie „Gromnica – zimy połowica”. Od święta maryjnego na polskiej wsi wyglądano oznak nadchodzącej wiosny. Wierzono, że właśnie 2 lutego po raz pierwszy powinien odezwać się skowronek „chociażby mu główka miała pęknąć od mrozu”, nasłuchiwano więc śpiewów ptaków. To właśnie ze skowronkiem lub gniazdkiem ptaszków twórcy ludowi często przedstawiają Matkę Boską Gromniczną.
Z maryjnym świętem łączą się też przysłowia zapowiadające nadchodzącą porę roku, przepowiadające, jak długo trzeba będzie na nią czekać i jakiej wiosny można się spodziewać w bieżącym roku, np. „Na Gromniczną mróz – chowaj chłopie sanie, szykuj wóz”, „Na Gromniczną ciecze – to się zima wlecze”, „Gdy gromnice patrzą ze śniegu, wiosna przyjdzie nam w szeregu, ale gdy się jaśnie świecą, nie tak prędko spiekę wzniecą”, „Gdy w Gromnice pięknie wszędzie, tedy dobra wiosna będzie”, „Gdy w Gromnice słonko grzeje, śnieg i lód dość plag nam daje”.
Bibliografia
- B. Ogrodowska, Zwyczaje, obrzędy i tradycje w Polsce, Warszawa 2001.
- B. Ogrodowska, Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne, Warszawa 2004.
- B. Baranowski, Życie codzienne wsi między Wartą a Pilicą w XIX wieku, Warszawa 1969.
- E. Frankowski, Kalendarz obrzędowy ludu polskiego, Warszawa 1928.
- J. Górska-Streicher, Od obrzędu do widowiska ludowego. Zwyczaje regionu radomskiego, Radom 2015.
- Księga przysłów, przypowieści i wyrażeń przysłowiowych polskich, oprac. S. Adalberg, Warszawa 1889-1894.
- L.J. Pełka, Polski rok obrzędowy, Warszawa 1980.
- Wywiady terenowe, Archiwum Działu Kultury Wsi, Muzeum Wsi Radomskiej.