Liturgiczne wspomnienie świętego Floriana przypada w dniu 4 maja, który jest również Międzynarodowym Dniem Strażaków. Patronem polskich strażaków święty Florian stał się w połowie XIX wieku wraz z rozwojem straży ogniowych. Mimo upływu czasu nadal pozostaje opiekunem wszystkich strażaków, a przy remizach często widnieje jego wizerunek.
Według przekazów Florian urodził się około 250 roku i pochodził z terenów dzisiejszej Austrii. Był rzymskim oficerem, dowódcą wojsk służącym w armii cesarza Dioklecjana. Został aresztowany za wyznawanie wiary chrześcijańskiej a za odmowę złożenia ofiary rzymskim bogom był więziony i torturowany, a następnie utopiony w rzece Anizie (obecnie Enns). Męczeńską śmierć poniósł w roku 304, prawdopodobnie 4 maja. Jego kult powstał i rozwijał się bardzo szybko – pierwszy żywot świętego ukazał się już w VIII wieku. Patronat i kult Floriana rozwijały się głównie w Austrii i Niemczech, ale już w XI wieku przenikały do Polski. W XII wieku, na prośbę księcia Kazimierza Sprawiedliwego (syna Bolesława Krzywoustego), sprowadzono do Krakowa relikwie świętego. Legenda głosi, że w miejscu, w którym znajduje się kościół świętego Floriana, stanęły woły wiozące z Rzymu relikwie świętego. Uznano to za znak, że w tym miejscu należy wznieść świątynię pod wezwaniem czcigodnego męczennika. Wkrótce większość relikwii przeniesiono na Wawel, gdzie konsekrowano ołtarz na jego cześć. W kościele na Kleparzu pozostawiono jedynie ramię świętego patrona miasta. To właśnie z Krakowa promieniował jego kult, który w wieku XV był już powszechny w całym kraju. W 1436 roku święty Florian został zaliczony, wraz ze świętymi: Wojciechem, Stanisławem i Wacławem, do głównych patronów Polski. Otrzymał też honorowe miejsce w pieśni, która pełniła rolę hymnu narodowego – jedna z dopisanych ku czci świętych zwrotek Bogurodzicy brzmi: Święty Florianie, Nasz miły patronie, Proś za nami Gospodyna Paniej Maryjej Syna.
Symboliczny patronat świętego ulegał zmianie na przestrzeni wieków. Początkowo był on patronem wody, deszczu i urodzaju, a dopiero od wieku XV przypisano mu ochronę przed ogniem. Do rozwoju kultu świętego Floriana jako patrona od ognia przyczynił się pożar Krakowa w 1528 roku, który strawił większą część miasta, a w szczególności Kleparz. W dzielnicy ocalał jedynie kościół pod jego wezwaniem, co odczytano jako „znak szczególnej opieki jego Patrona”. Jak podaje legenda – oczom mieszkańców ukazał się święty wiszący w powietrzu i polewający świątynię wodą ze skopka, która momentalnie ugasiła ogień. W Polsce bardzo bano się pożarów, które często doszczętnie niszczyły drewnianą zabudowę wsi i miasteczek. Poza łatwopalnym budulcem, w miastach szybkiemu rozprzestrzenianiu się ognia sprzyjało ciasne usytuowanie budynków oraz wąskie uliczki, na wsiach zaś dodatkowe czynnikiem były słomiane pokrycia dachów, którym często wystarczyła iskra, by stanąć w płomieniach. Dlatego też w centrum miejscowości stawiano figurę świętego Floriana, wierząc że uchroni ona wszystkich mieszkańców od niszczącej siły ognia. Aby zabezpieczyć się przed pożarem, na belce nowo wybudowanego domu umieszczano napis: „Święty Floryanie opiekuj się”. W Krakowskiem – gdzie kult świętego zawsze był najsilniejszy – rozpoczynając budowę wypowiadano formułę: „W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen. Święty Floryanie, broń od ognia, powietrza i nagłej śmierci”. Obraz z wizerunkiem patrona obnoszono dookoła płonącego budynku, wystawiano przed dom w trakcie pożaru. Wierzono, że w przypadku ognia pochodzącego od uderzenia pioruna, można go ugasić tylko w taki sposób. Aby ustrzec się od gromu obchodzono z obrazem (i modlitwą na ustach) dom podczas burzy. Święty Florian jest nie tylko patronem od pożaru, ale strzeże również przed klęską nieurodzaju, burzą, piorunami, powodzią, suszą i sztormem. Opiekuje się osobami zawodowo związanych z ogniem: strażakami (nazywanymi „rycerzami świętego Floriana”), hutnikami, piekarzami, garncarzami, kominiarzami. Jest także patronem Austrii, diecezji katowickiej i Krakowa. W ikonografii przedstawiany jest w stroju oficera rzymskiego, w ręce trzyma naczynie, z którego wodą gasi płonący kościół lub dom. Czasem w ręku trzyma chorągiew. Wygląd i strój Floriana ulegały zmianom. Początkowo był przedstawiany jako starzec w rzymskiej tunice i jako książę. Od XII wieku występuje ze sztandarem, od XIII jako rycerz w czerwonym płaszczu, w wieku XV dodano mu tarczę i miecz. Pod koniec XV wieku, w związku z rozwijającym się kultem Floriana jako patrona od pożaru, jego atrybutami stały się: naczynie z wodą oraz dom lub kościół w płomieniach. Inne występujące w ikonografii atrybuty, to m.in.: kamień młyński u szyi, kolczuga, krzyż, czerwony i biały krzyż, palma męczeńska, orzeł. Znane są ludowe zagadki, nawiązujące do jednego z głównych atrybutów: „Który święty ma troje uszu? – Św. Florian. Dwoje własnych a trzecie u dzbana, z którego wodę leje” czy „Który święty ma trzy uszy? – Św. Floryan, dwa na głowie a trzecie przy skopku”. Z dniem poświęconym świętemu Florianowi związane są liczne przysłowia zapowiadające urodzaj lub pogodę. Mówiono: „Na święty Florian deszczyk rzęsisty, będzie plon obfity i dobry, i czysty”, „Deszcz w świętego Floriana, skrzynia groszem napchana”, „Na świętego Floriana sięga żyto wyżej kolana”, „Kiedy poleje na świętego Floriana, potrwa jeszcze czas jakiś pogoda zasrana”.