Do najstarszych zabytków języka polskiego, filolodzy i muzykolodzy zgodnie zaliczają pieśni wielkanocne i pasyjne.
Do najstarszych zabytków języka polskiego, filolodzy i muzykolodzy zgodnie zaliczają pieśni wielkanocne i pasyjne. Rodowód tych utworów sięga odległych początków kształtowania się kultury polskiej, a pierwsze ich zapisy, które można odnaleźć w źródłach datowane są na połowę XIV wieku. Początkowo powstawały one pod znacznym wpływem kultury łacińskiej, która docierała do ziem polskich wraz z chrystianizacją i rozwojem organizacji kościelnej lub były one wprost z niej przenoszone[1]. Trzeba podkreślić, że pieśni te były wytworem kultury wysokiej, oddziałującej przede wszystkim wśród elit ówczesnego społeczeństwa. Mimo to znane były także ludności zamieszkującej miasta i wsie. Świadczy o tym choćby sposób śpiewania poszczególnych sekwencji, które naprzemiennie wykonywał kapłan lub chór i uczestnicy mszy. W kręgu chłopskim również powstawały utwory o tematyce pasyjnej.
Oskar Kolberg badając w drugiej połowie XIX wieku kulturę ludową, w swojej spuściźnie zachował pieśni popularne na wsi w okresie Wielkiego Postu i triduum paschalnego. Wspomina o powszechnej znajomości Gorzkich żali nie tylko w regionie radomskim ale w całej Małopolsce. Pierwotnie powszechnie śpiewano były w domach. Od lat siedemdziesiątych XX wieku zwyczaj ten praktykowany był tylko przez starsze pokolenie mieszkańców wsi. Młodzi chętniej wybierali uczestnictwo w nabożeństwach w kościołach[2]. Wiele z pieśni powszechnie w tym czasie znanych, zebrane zostały w Śpiewniku Kościelnym ks. Michała Mioduszewskiego. Kolberg określił je jako „starożytne” i „wielce rzewne”[3]. Należy podkreślić, że przytoczone z niego utwory cechuje podniosły nastrój, a tematyka ściśle związana jest z nauczaniem Kościoła. Pobrzmiewają w nich wątki żalu za grzechy, smutku po śmierci Jezusa oraz wdzięczności za odkupienie. Podnoszony jest również wątek przebłagania Boga za Jego ofiarę, która była konsekwencją ludzkich grzechów:
„(…) Ojcze Boże wszechmogący,
który z miłości gorącej,
zesłałeś na te niskości,
Syna swego z wysokości.
Ku wielkiemu pocieszeniu
Twemu ludzkiemu plemieniu,
wydałeś go na stracenie
przez człowiecze odkupienie (...)”[4].
czy:
„(…) Grzeszniku zlewaj się łzami,
tyś go umorzył grzechami,
tyś go w grobie tu złożył.
Żałuj teraz należycie,
przestań grzeszyć, popraw życie,
abyś razem z nim ożył (...)”[5].
Oskar Kolberg podaje fragment pieśni, którą wykonywano w kościołach na początku Wielkiego Tygodnia. Jej treść nawiązuje do historii przekazanej przez tradycję chrześcijańską i opisuje cesarzową Helenę, która podczas swojej pielgrzymki po Palestynie odnaleźć miała drzewo krzyża, na którym uśmiercony został Chrystus. W kolejnej zwrotce zawarty jest alegoryczny opis przyjścia na świat Jezusa, który ma odkupić ludzi. Z Maryi, którą obrazuje lilia wychodzi ptak, któremu przypisywane jest symboliczne znaczenie Zbawiciela[6]. Tekst poniżej świadczy o ludowej proweniencji tego utworu:
„(...) Byłać to była święta Helina,
o Jezu mój Jezu święta Helina
oj i sukała Bozego Syna,
o Jezu mój Jezu Bożego Syna.
Przed Najświętszą Panną lilija wykwita,
a z tej lilii ptaszek wynika.
Nie jest-ci to ptasek, tylko Syn Boży,
co po całym świecie zwierzynę mnozy (...)”[7].
Pieśni będących przykładem mieszania się wątków ludowych i chrześcijańskich można odnaleźć więcej. W Wielki Czwartek w okolicach Przytyka i Denkowa wykonywano utrzymaną w konwencji ludowej pieśń, która nawiązywała do powszechnie znanej z Ewangelii sceny, w której spragniony Chrystus spotyka się z Samarytanką przy studni[8]. Hebrajkę zastąpiła w tym względzie dziewczyna niosąca wodę z jeziora. Opisana tu scena jest przykładem kalki kulturowej, która miała na celu przybliżenie chłopom zagadnień biblijnych. Ułatwiało to zrozumienie kontekstu wydarzeń, które odbywały się w odmiennym kręgu kulturowym i innych warunkach klimatycznych półpustynnej Palestyny.
W treści pieśni kobieta nie dotrzymała podstawowego obowiązku rodzica jakim było ochrzczenie nowo narodzonego dziecka. Jeszcze w pierwszych dekadach XX wieku powszechnie przyjętą normą było to, że chłopi dokonywali tej czynności już następnego dnia po porodzie:
„A w niedzielę po objedzie,
chodzi Pan Jezus po kolędzie.
Idzie dziewka ode dwora,
niesie wodę od jeziora.
Cekaj, cekaj, dziewko z dwora,
daj tej wody od jeziora. (…)
Tyś dziewecko nie cyściejsa;
dziewięcioro-ś dziatek miała,
a żadnego-ś chrzcić nie dała. (…)
Wstawaj dziewko, nie lękaj się,
idź do księdza, spowiadaj się. (...)”[9].
Treść utworu niesie ze sobą przekaz moralizatorski. Mimo złych uczynków dziewczyna po przystąpieniu do spowiedzi mogła otrzymać odpuszczenie kary za swoje złe uczynki.
„(…) Dusa z ciała wyleciała,
nie wiedziała kaj paść miała.
Padła ona na górecce,
na zielonej murawecce (…)
Jeno jednej tam nie wpuscaj,
co ojca matkę zabiła.
Jescem ja ich nie zabiła
dopierom się zamierzyła.
Gorse duso zamierzenie,
niż matki, ojca, uderzenie”[10].
W ostatniej strofie pieśni w szczególny sposób piętnowane jest ojcobójstwo, w tym także jego planowanie oraz ogólny brak szacunku dla rodziców. Samo występowanie podobnych motywów sugerować może, że zachowania związane z przemocą wobec rodziców miały miejsce na dawnej wsi, a historia opowiedziana w pieśni pełniła rolę przestrogi. Choć według nauczania Kościoła dusza po śmierci trafia do piekła lub nieba, to lud wierzył, że osoby, które łamały podstawowe normy współżycia w rodzinie mogą pozostać na ziemi i cierpieć wieczną tułaczkę.
Zachowane dzięki Oskarowi Kolbergowi utwory pokazują stosunek chłopów żyjących w drugiej połowie XIX wieku do tematyki związanej z okresem najważniejszych świąt chrześcijaństwa. Z jednej strony mamy do czynienia z utworami, które powstały raczej poza kręgiem kultury ludowej. Utrzymane są na wyższym poziomie językowym, przekazują również treści mocno osadzone w nauczaniu Kościoła katolickiego. Drugą grupę stanowią pieśni powstałe wśród ludności wiejskiej. Zawarte w nich treści są wyraźną interpretacją wątków religijnych, w znacznym stopniu uproszczoną i przekazywaną w języku, który był używany przez odbiorców. Wiele elementów zostało dopasowanych do realiów polskiej wsi, dzięki czemu ich treść stała się bardziej przystępna. Przytoczone pieśni stanowią wartościowy pomnik kultury dawnej wsi polskiej.
[1] Polskie pieśni wielkanocne. Średniowiecze i wiek XVI, red. J. Nowak-Dłużewski, t. 2, Warszawa 2001, s. 5.
[2] Wielkanoc w radomskiem, red. Z. Skuza, Radom 2002, s. 10.
[3] O. Kolberg, Dzieła wszystkie, t. 20, Kraków 1887, s. 96.
[4] Ibidem, s. 97.
[5] Ibidem, s. 102.
[6] L. Impelluso, Natura i jej symbole. Rośliny i zwierzęta, Warszawa 2006, s. 85, 288.
[7] O. Kolberg, Dzieła..., s. 100-101.
[8] Biblia Tysiąclecia, J 4, 5-26.
[9] O. Kolberg, Dzieła..., s. 101.
[10] Ibidem.
msz