Dwie wystawy objęte wspólnym tytułem wymienionym wyżej: jedna poświęcona Fryderykowi Chopinowi, druga Oskarowi Kolbergowi, prezentowane są oddzielnie (jedna bezpośrednio po drugiej) bowiem wystawiane na nich utwory powstały w innych okolicznościach, są wynikiem innych motywacji i pełniły w mojej twórczości zasadniczo inną rolę.
Wystawa pierwsza - W HOŁDZIE FRYDERYKOWI CHOPINOWI
24 obrazy namalowane w hołdzie Fryderykowi Chopinowi są wynikiem mojego zachwytu Jego muzyką, a bezpośrednim impulsem, do podjęcia i realizacji takiego przedsięwzięcia, było intensywne przeżycie związane z wysłuchaniem (wielokrotnym) 24 preludiów z opusu 28.
Związki między tymi preludiami, a namalowanymi obrazami, sprowadzają się do liczby „24” oraz względnie małych wymiarów obrazów, co odpowiada kilkuminutowym, a w wielu utworach nawet krótszym, przebiegom poszczególnych preludiów. Poza tym, obrazy nie mają bezpośrednich odniesień do określonych preludiów Chopina. Nie są też uszeregowane. Można je prezentować w dowolnym układzie przestrzennym. Podejmując zamiar namalowania dwudziestu czterech obrazów założył, że największy wymiar obrazu nie będzie przekraczał sześćdziesięciu centymetrów i że wszystkie obrazy będą miały kolor ciemnoniebieski. Łobodziński bardzo ceni ten kolor, ma on dla niego wiele znaczeń, wśród których, w wielu utworach, ważny jest wyraz elegijny. Obrazy z omawianego zbioru należą do głównego nurtu malarstwa artysty. Są obrazami abstrakcyjnymi. Uwaga ta jest ważna ze względu na zupełnie inny charakter malarstwa drugiej wystawy i prezentowanych na niej utworów, o których będzie mowa dalej.
Wystawa druga - W HOŁDZIE OSKAROWI KOLBERGOWI
W latach 2012 do 2015 artysta przebywał często w Kazimierzowie i jego okolicach. Jest to niewielka wieś oddalona o kilkanaście kilometrów od Skierniewic, położona na północno-wschodnich krańcach Wzniesień Łódzkich. Urzeczony pięknem tego regionu, Łobodziński dokumentował fotograficznie oglądane tam pejzaże. W stosunkowo krótkim czasie, następujących po sobie pobytów, zauważył zmiany w tkance ulubionych przeze mnie pejzaży. Postanowił więc wybrane widoki utrwalić i przeżyć je raz jeszcze, może nawet głębiej, w trakcie malowania akwarelą na papierze. W obrazach pragnął zachować możliwie największą wierność w stosunku do rzeczywistości. Zbiór 50 widoków z Kazimierzowi i jego okolic nazwał „Moje studia etnograficzne” i poświęcił go wybitnemu polskiemu etnografowi Oskarowi Kolbergowi.
Związki Fryderyka Chopina i Oskara Kolberga są dobrze znane. Jest też w Przysusze piękne i ważne Muzeum im. Oskara Kolberga. Cieszę się i jestem zaszczycony, że mogę dwa tak różne zbiory moich obrazów zaprezentować w tym właśnie miejscu - powiedział Andrzej Łobodziński.
Kurator: Katarzyna Markiewicz