Wybudujemy stare zagrody?Ludzie będą się zachowywać w tych domach jak to robili przedtem, kot będzie mruczał leżąc pod piecem, pies wygrzewał się leżąc pod budą, zwierzęta będą pasły się na łące.AH
Wybudujemy stare zagrody…Ludzie będą się zachowywać w tych domach jak to robili przedtem, kot będzie mruczał leżąc pod piecem, pies wygrzewał się leżąc pod budą, zwierzęta będą pasły się na łące.
Artur Hazelius, Skansen. Traditional Swedisch Style, Stockholm 2002
Muzeum Wsi Radomskiej zalicza się do muzeów na wolnym powietrzu zwanych potocznie w Polsce „skansenami”. Termin „skansen” pochodzi od pierwszej ekspozycji plenerowej utworzonej w 1891 r. przez Nordiska Musset w Sztokholmie. Ekspozycja powstała na szwedzkiej wyspie Djurgarden w miejscu dawnego szańca (po szwedzku - skansen). Jej twórcą był protoplasta skansenowskiej formy ochrony zabytków Artur Immanuel Hazelius (1833-1901). Dzieło Artura Hazeliusa szybko znalazło naśladowców w całej Europie, w tym także na ziemiach polskich, gdzie do dnia dzisiejszego powstało kilkadziesiąt tego typu muzeów. Stowarzyszone są one w Stowarzyszeniu Muzeów na Wolnym Powietrzu w Polsce. Do najstarszych zalicza się: Muzeum-Kaszubski Park Etnograficzny we Wdzydzach Kiszewskich (założone w 1906 r.), Muzeum Budownictwa Ludowego. Park Etnograficzny w Olsztynku (założone w 1909 roku w Królewcu, w latach 1938-1940 przeniesione do Olsztynka), Skansen Kurpiowski im. Adama Chętnika w Nowogrodzie (założony w 1919 r.), Orawski Park Etnograficzny w Zubrzycy Górnej (założony w 1957 r.) oraz Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku (założone w 1958 r.). Większość polskich muzeów na wolnym powietrzu, w tym Muzeum Wsi Radomskiej, powstała w latach 70. XX wieku. W tym bowiem czasie, w wyniku postępującej urbanizacji wsi zaczęły zanikać zabytki kultury ludowej. Postanowiono chronić tę sferę dziedzictwa narodowego poprzez utworzenie odpowiednio dużej liczby muzeów typu skansenowskiego. Rolę jaką miały pełnić tak określił prof. Józef Gajek: Muzeum skansenowskie jest zawsze zbliżeniem, […] modelem rzeczywistego obrazu życia, a więc modelem kompleksowym i dynamicznym, którego eksponaty osadzone są w środowisku podobnym do tego, w którym powstały i żyły.
Muzea te budowano zazwyczaj w taki sposób, aby tworzyły zespoły funkcjonalnie powiązanych ze sobą zabytkowych obiektów, które odzwierciedlają historię i kulturę danego regionu. Najbardziej typowym zespołem budynków jest otoczona sadami, ogrodami i polami zagroda wiejska. W niej i wokół niej, jak w zatrzymanym kadrze można oglądać pomniki ludzkiej pracy. Najpierw te najbardziej widoczne, majstersztyki będące dziełem cieśli: budowane bez jednego gwoździa kościoły, krzyże, kapliczki, dzwonnice, cerkwie, szlacheckie dwory, chałupy, obory, stodoły, wreszcie wiatraki, młyny. Opowiadają one jak „rodziły się” wiejskie budynki; stawiane przez mistrzów znających pogmatwany kod drewnianych bali, wiedzących, która kłoda najlepsza na zrąb, która na więźbę dachową. Potrafiących rozpoznawać właściwości surowca: jego wytrzymałość i twardość, jego łupliwość, właściwości w stanie suchym i wilgotnym i inne. Umiejących starannie dobierać kloce drewna o pożądanym kształcie lub eleganckiej kompozycji usłojenia, np. wykorzystywać tajemnice przyrodniczych procesów zachodzących w odziomkach ściętych drzew zwanych mosorami. Ludzi mających zindywidualizowane podejście do piękna wyrabianych przedmiotów, od form surowych, prostych, naturalnych po formy pracochłonne wykonane z troskliwością, bogato zdobione, sporządzone ze starannie dobranego surowca. Cieśle dzięki swojej pracy znacząco wpłynęli na wytworzenie się regionalnych odmian w budownictwie i piękno polskiej architektury. Budynki chronione w muzeach, podobnie jak w życiu codziennym mają stać i służyć wieki, powoli wzrastać w krajobraz, nasiąkać zapachami, zwyczajami, życiem mieszkańców.
W drugiej kolejności skanseny upamiętniają pracę pozostałych wiejskich rzemieślników. Wchodząc pośród zabytkowe budynki dostrzeżemy wytwory pracy kowali, garncarzy, tkaczy, stolarzy, bednarzy, rymarzy i wielu, wielu innych. Poznamy bazę możliwości technicznych wiejskiego rzemiosła: zestawy narzędzi, surowce i sposoby obróbki. Zwiedzając ekspozycje wnętrz zderzymy się z szerokim wachlarzem możliwości i upodobań estetycznych wiejskich majstrów. Prezentowane zabytki, są przykładami twórczości plastycznej w rzeźbie i malarstwie, tkactwie i stroju; urzekają pięknem, nierzadko osiągają wysokie walory artystyczne. Zdobiono budynki, jak i przedmioty codziennego użytku oraz narzędzia rzemieślnicze, np. podrzeźbiane głowy kobylic, czy efektowne snycerki na przęślicach. Powszechnie znane są ludowe kapliczki „pilnujące” wiejskich dróg. A nich urzekające piękno, figurki Chrystusa Frasobliwego, czy Piety.
Wchodząc w obszar wyznaczony płotami zagród nabieramy pewności, że ekspozycje skansenowskie są opowieścią o życiu codziennym. Pośród nich przenosimy się w czasie, zaczynamy tęsknić ku nieskończonym dolom, do których wstęp znajduje się w ciszy, wyobraźni i pamięci. Znajdujemy tu kraj własnego dzieciństwa. Tak jak chciał tego Artur Hazelius: Wybudujemy stare zagrody…Ludzie będą się zachowywać w tych domach jak to robili przedtem, kot będzie mruczał leżąc pod piecem, pies wygrzewał się leżąc pod budą, zwierzęta będą pasły się na łące.
Zagroda jawi się nam jako domostwo, czyli dom mieszkalny wraz z budynkami inwentarskimi, a wszystko wypełnione domownikami: młodym, średnim i starszym pokoleniem, razem z gościem, wędrowcem. Domostwo jest ustrojem stabilnym, zorganizowanym według planu codziennych prac. To przestrzeń materialna i niematerialna, wypełniona troską o zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych: budową i utrzymaniem mieszkania, zdobyciem pożywienia, zapewnieniem sobie okrycia, odzieży. Przestrzeń pełna emocji oraz pragnień związanych z prokreacją, chorobą i zgonem, z życiem religijnym, z edukacją, rekreacją i współżyciem w grupie sąsiedzkiej, z mieszkańcami innych domostw, wsią. Życie codzienne odbywało się tak budynkach, jak i konkretnych miejscach będących terenem realizacji zadań gospodarstwa domowego. Gdzie indziej ustawała się śmietana, gdzie indziej przechowywano maselnice, a jeszcze gdzie indziej gospodyni ubijała masło. Podobnie, inne było miejsce przechowywania ziarna, gdzie indziej mielono je, a gdzie indziej pieczono chleb. Inne miejsca należały do gospodyni, a inne do gospodarza, np. ślady działalności kobiet spotkamy przy studni, gdzie chłodzi się w bańkach mleko, ślady mężczyzny widnieją przy stajni, czy stodole. Miejsca te połączone były siecią dróżek, które codziennie, od nowa, z mozołem pokonywała rodzina mieszkająca w zagrodzie.
Ważne w ustroju gospodarstwa były miejsca skąd patrzono, poznawano świat istniejący poza zagrodą. Jedno z ważnych miejsc męskich to zastodole, skąd widać pola, drogę, horyzont. Miejsce patrzenia kobiet znajduje się chałupie przy piecu, przez okna, które dają wgląd w świat zewnętrzny. Sposobem „zobaczenia” świata był także gość wędrowiec lub sąsiadka, która składa relację z najnowszych wydarzeń w społeczności wiejskiej.
Na koniec pośród skansenowskich ekspozycji zwiedzający mogą znaleźć świat wierzeń, symboli, zwyczajów i obrzędów ludowych. Świat ten ukryty jest w chałupie, jej geometrii, elementach architektury, w sprzętach ważnych dla codziennego bytowania rodziny, np. drzwiach, progu, nadprożu, oknie, kominie, otworach w stropie, stole, dzieży… Świat ten jawi się w widzianej poprzez plan wertykalny i horyzontalny symbolicznej strukturze domu. Plan wertykalny tworzy się przy następujących po sobie pracach związanych z budową domu: od położenia kamieni zakładzinowych i pierwszych bali nazywanych przyciesiami, przez kolejne zręby, po ostatni, dalej położenie dachu. Podobnie jest przy piecu, który poprzez komin otwiera dom na niebo, zaświaty. Plan horyzontalny tworzą poszczególne elementy wnętrza: piec, stół - święty kąt oraz belka stropowa zwana siestrzanem, sosrębem. Piec i stół zazwyczaj umieszczone są po przeciwnych stronach izby. Dzielą dom na przestrzeń sakralną i świecką. Podobnie belki stropowe oddzielające dom od strychu, zaświatów, będące wyznacznikiem, przestrzeni oswojonej przez człowieka i obcej. Tradycję chrześcijańską domu odczytamy w miejscach zaanektowanych przez nową religię przeszłości, np. kątach świętych i miejscach nowych, ścianach z obrazami przywożonymi z odpustów, pielgrzymek, czy jarmarków. Obok domostw o chrześcijaństwie dawnych mieszkańców wsi zaświadczają przydrożne kapliczki i krzyże intencyjne stawiane z powodu różnych okazji.
Wyjątkowym miejscem, które posiadają tylko najstarsze domy jest siestrzan, sosręb, czyli belka biegnąca przez środek domu, podtrzymująca pułap, dach i wzmacniająca konstrukcję. Jest to swoisty modlitewnik pełen aktów strzelistych i pobożnych westchnień, amulet chroniący przed niedolą i kronika domu. Mieszają się tu wyryte prośby formułowane duchu katolicyzmu, np. „Boże błogosław”, „Pokój temu domowi”, „Boże miej nad nami opiekę”, „Szczęść Boże mieszkańcom”, „Święty Florianie opiekuj się nami”, ze znakami magicznymi mającymi chronić dom przed złem: znakami i symbolami krzyża, słońca, gwiazd heksapetalnych, pięcioramiennych pentagramów. Na sosrębie umieszczano także nazwiska fundatorów, majstrów wznoszących dom, daty powstania budynku, znaki mistrzów ciesielskich. Na koniec sosręb stanowił dla mieszkańców rodzaj schowka, gdzie przechowywano rzeczy ważne: książeczki do nabożeństwa, modlitewniki, biblię, czasem chleb.