Pożywienie codzienne, w zwykłe dni wypełnione ciężką pracą musiało być szybko przygotowane i odpowiednio kaloryczne, po to, by po prostu się najeść
Jedzenie to podstawa naszej egzystencji, ale też ważny element naszego dziedzictwa i tradycji. Szczególnie na to drugie określenie możemy sobie pozwolić z perspektywy współczesnego człowieka, bo stać nas na komfort analizy tego, co jemy, jedliśmy i jakie potrawy możemy przygotować. Pamiętajmy, że jeszcze sto lat temu wiele osób głodowało, a jedzenie miało po prostu zaspokoić podstawową potrzebę fizjologiczną. Pożywienie codzienne, w zwykłe dni wypełnione ciężką pracą musiało być szybko przygotowane i odpowiednio kaloryczne, po to, by po prostu się najeść. Nieco inaczej było z pożywieniem odświętnym, które często niosło ze sobą określoną wartość i symbolikę. Przygotowanie wielu potraw, pozornie prostych przypadało także na określone momenty w roku, gdy czasu było nieco więcej i można go było przeinaczyć na żmudną pracę. Takim daniem są pierogi, które na wsiach były od dawien dawna. Nadziewano je dżemem, jabłkami, makiem, czy gruszkami ulęgałkami. Najpopularniejsze były oczywiście te z kapustą i grzybami, a w przypadku dużych uroczystości z mięsem i kapustą. Pierogi urosły do symbolu polskości i atrakcji turystycznej, a wielu domach robione są do dziś, a przepisy na farsze przechodzą z pokolenia na pokolenie. Niestety żmudność prac przygotowawczych i popularność dania, sprawia, że wielu z nas woli je kupić niż przyrządzić samemu. Odświeżmy dawne smaki i skorzystajmy z przepisu z okolic Szydłowca (Zdziechów), przygotowując popularne w tej okolicy pierogi pieczone. Pani Danuta Woźniak z zespołu obrzędowego opowiedziała nam, jak takie pierogi robione były w jej rodzinnym domu.
Przepis na ciasto do pierogów (według Danuty Wożniak):
- 1 kg mąki, starannie przesianej
- ½ litra letniej wody
- szczypta soli do smaku
Starannie zagniatamy ciasto i odkładamy na około pół godziny, aby odpoczęło. Następnie wałkujemy je do grubości 6 mm (ma być nieco grubsze niż na zwykłe pierogi) i sporą miseczką wycinamy kółka. Zagniatanie ciasta z takiego składu jest bardzo trudne i wymaga sporej siły, dla usprawnienia można więc dodać jajko, masło, czy olej. Nie zmienią znacząco smaku, a ułatwią pracę.
Farsz
- 1 kg kapusty kiszonej, uprzednio moczonej przez całą noc
- 1 cebula
- dwie garście suszu grzybowego, także moczonego w nocy
- 1 łyżka stołowa oleju rzepakowego
- sól i pieprz do smaku
Kapustę odciskamy z wody i dusimy na oleju, po upływie pół godziny, dodajemy cebulę. W tym samym czasie, na drugiej patelni, dusimy drobno posiekane grzyby. Po godzinie łączymy grzyby z kapustą i dalej dusimy około pół godziny, doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Nadziewamy ciasto farszem, tworząc dość duże pierogi. Sklejamy i układamy grzebieniem do góry. Tradycyjne pierogi pieczono w piecu chlebowym, który dziś musimy zastąpić piekarnikiem. Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 20 minut. Jeśli przed pieczeniem posmarujemy pierogi roztrzepanym jajkiem, złamiemy tradycyjny przepis i narazimy się na zarzut nadmiernej rozrzutności, ale uzyskamy ładny, złoty kolor pierożka.