„Gdzie jest barszcz, kapusta, tam chata nie pusta”
Zaglądając do lodówki lub planując zakupy spożywcze, warto zastanowić się nad tym, jak łatwo jest dziś zdobyć pożywienie. Krótka wizyta w supermarkecie czy też złożenie zamówienia w sklepie internetowym to czynności, do których przywykliśmy. Dawniej sprawa wyżywienia przedstawiała się inaczej. Jak wspominają najstarsi mieszkańcy wsi – bywały okresy niedostatku żywności lub czasami wręcz głodu. Pokarm miał przede wszystkim sycić, zaspokajać głód, tym silniejszy z powodu ciężkiej pracy w polu. Ogrom codziennych obowiązków skłaniał także gospodynie do przygotowywania potraw szybkich, nieskomplikowanych, z produktów dostępnych o danej porze roku. Jednakże, gdy nadchodził czas świąt lub szczególnych okoliczności rodzinnych, wtedy jedzenie było …inne.
Doskonałym przykładem potrawy, której nazwa i smak wydają się już należeć do historii, jest kozibroda, zwana też pazibrodą. To tajemnicze danie sporządzane było „na niedzielę”, a na co dzień tylko w zamożniejszych domach.
Szczęśliwie udało nam się znaleźć gospodynie, które pamiętają jeszcze tę potrawę z domu rodzinnego. Pani Danuta Gawęda z Zespołu Obrzędowego „Zaborowianki” wspomina, że popularnym daniem była nieco uboższa wersja dania, czyli kapusta z grochem. Pazibroda na bazie ziemniaków i kapusty gotowana była rzadko, ponieważ najsmaczniejsze dodatki - okrasa lub razówki (słonina z mięsem) były trudno dostępne. Nazwę potrawy wywodzono od drobno ciętej kapusty, która parzyła brodę jedzącego. W domu Pani Wandy Krawiec z Zespołu Obrzędowego „Strykowice” kozibrodę (przypomnijmy, danie to samo, a nazwa jednak nieco inna) gotowano „na niedzielę”. Zajadano się nią, a ze w trakcie łakomego jedzenia na brodzie pozostawały drobiny kapusty i łakomczuch przypominał kozę, potrawę nazywano kozibrodą. W dzisiejszych czasach zdobycie składników do tego dania nie powinno być trudne, a zatem warto we własnym domu wypróbować sprawdzony przepis.
Przepis na kozibrodę Wandy Krawiec ze Strykowic:
- 1/2 garnka kapusty słodkiej (sparzonej wcześniej wrzątkiem)
- 1/2 garnka ziemniaków
- słonina (do okrasy)
- szczypta soli, pieprzu do smaku
Kapustę myjemy i drobno siekamy. Ziemniaki obieramy i kroimy „jak na zupę”. Do dużego garnka wlewamy trochę wody, wkładamy kapustę, a na górę ziemniaki. Nie mieszamy! Kartofle muszą być na wierzchu, aby woda mogła swobodnie parować. Gotujemy „do miękkości”, sprawdzając co jakiś czas, czy na dnie jest woda. Co bardzo ważne, nadal nie mieszamy. Gdy kapusta i ziemniaki zmiękną, na patelni smażymy słoninę do okrasy. Po ugotowaniu warzywa odcedzamy na durszlaku i pozostawimy, aby ociekły na około 20 minut. Na koniec ucieramy kapustę z ziemniakami i doprawiamy do smaku solą i pieprzem, a przede wszystkim suto krasimy.
Smacznego!