Zapraszamy do odwiedzenia wystawy tkanin, która specjalnie dla zwiedzających zostanie udostępniona w niedzielę 23 sierpnia w „Domu Ludowym”. Zwiedzający będą mogli zobaczyć narzędzia przeznaczone do wytwarzania tkanin, prześledzić sposoby ich wyrobu oraz zobaczyć typowe stroje mieszkańców wsi.
Wystawie towarzyszyć będą pokazy pracy twórców ludowych, swoje umiejętności zaprezentują:
Barbara Drachal - pokaz haftu
Zbigniew Kurasiewicz – rzeźba
Stowarzyszenie Aktywni „Na Targowej” – pokaz szydełkowania, haftu krzyżykowego
Krystyna Kołtun - pokaz szydełkowania
Warsztaty wyplatania krajki poprowadzi Katarzyna Sławińska.
Tkaniny dekoracyjne
Obróbka lnu i wełny, wytwarzanie z nich płócien, szycie ubrań i tkanin dekoracyjnych oraz późniejsze ich ozdabianie były domeną kobiet. Umiejętności te przekazywane były pokoleniowo, a młode dziewczęta zaczynały tkać przeważnie w wieku 17 lat, ale już w wieku 15 lat nabywały umiejętności przędzenia najpierw na przęślicy, później na kołowrotku. Dziewczęta przede wszystkim wykonywały tkaniny na własny posag, w czym pomagały im matki i babki. Opinia o umiejętnościach tkackich panny szybko rozchodziła się po całej okolicy, a między innymi od tego zależało czy jest dobrą kandydatką na żonę.
Wytwarzaniem tkanin zajmowano się w okresie wolnym od prac polowych, czyli od późnej jesieni do wczesnej wiosny. Len wyrywało się na równolegle z porą żniw, kiedy rośliny już się ozłociły i przeschły. Odziarnione i wysuszone łodygi lnu rozścielano na ściernisku i poddawano procesowi roszenia, czyli wystawieniu na długotrwałe działanie wilgoci, ponadto lepszej jakości nici wymagały dodatkowo kilkudniowego moczenia w zbiorniku wodnym. Następnie poprzez łamanie i zgniatanie wysuszonych już łodyg lnu na międlicy i cierlicy pozyskiwano włókno, które trzeba było wyczesać. Oddzielano w ten sposób włókna dobrej jakości od pakuł. Na początku XX w. przędziono na przęślicy – wyczesany len formowano w kądziel i nabijano na krążołek, a skręconą palcami i zwilżoną śliną nić zawijano na wrzeciono. W późniejszym okresie przęślice zastąpione zostały przez kołowrotki. Najdłuższe i najcieńsze włókna tzw. paceśne były przeznaczone przede wszystkim na koszule i tkaniny dekoracyjne. W odmierzaniu i selekcji nici na wątek i osnowę pomagało nawijanie na motowidło, natomiast użycie snowadła zapobiegało splątaniu osnowy podczas jej naciągania.
Powszechnie używany w naszym regionie był składany warsztat poziomy typu wąskiego, najczęściej ustawiany w ciemnej izbie pod oknem. Składał się z wału osnowowy, przymocowanych do pedałów nicielnic, przez które przeciągało się nici osnowy, bidła z płochą dociskającego wątek do już utkanego materiału i wału odbiorczego na tkaninę. Ważnymi elementami pomocnymi przy tkaniu były czółenka z cewką, na którą z pomocą potaku nawijano nić oraz rozpinka kontrolująca szerokość materiału. Warsztat z naciągniętą, przełożoną przez nicielnice i nawiniętą na wał osnową nadaje się do tkania, czyli naprzemiennego przeplatania nici wątku z osnową.
Lniane materiały dekoracyjne zdobione były białymi i kolorowymi haftami oraz koronkami. Zdobienia pojawiały się w chłopskiej izbie paradnej na obrusach, ręcznikach, brzegach bielizny pościelowej czy serwetek. Wzory nawiązywały do otaczającej wiejskie tkaczki przyrody, a najchętniej haftowano polne kwiaty. Nieco skromniej zdobiono rękawy i kołnierze koszul stroju odświętnego. Radomskie izby zdobiły również wełniane kilimy i pasiaki, makatki, koronkowe firany oraz dające zużytym tkaninom drugie życie – kolorowe szmaciaki.